Dzięki uprzejmości Only You mam przyjemność testować ten oto zestaw z załączonego obrazka dla skóry problematycznej. Ucieszyłam się na te możliwość, gdyż moja gęba od lat boryka się z przetłuszczaniem się i drobnymi wypryskami, które szczególnie dają się we znaki przed okresem. Nie mówiąc już o tym, że moje zatkane pory nieciekawie się prezentują, ale z tym nie poradzę sobie chyba nigdy korzystając tylko z tego typu produktów dostępnym bez recepty.

Zacznę więc od produktu, który wywarł na mnie największe wrażenie, a jest to peeling z kwasami AHA. Dla mnie to doskonałość w każdym calu. Produkt jest bezbarwny, nie zawiera żadnych drobinek, a zawartość kwasów powoduje (jak to nazywa producent) gumkowanie. Czyli cały syf z ryja schodzi podczas wcierania tego czegoś. Super uczucie, poza tym dokładnie można się nim dostać do każdego zakamarka twarzy, przez co w każdym miejscu jest ona dobrze oczyszczona i pozbawiona zrogowaciałego naskórka. Skóra staje się miękka i lepiej przygotowana do nakładania kolejnych produktów, czy to kremów, czy po prostu makijażu. Długie stosowanie (moje już dobry 5 tydz.) powoduje lepszą kondycje twarzy i mam tu na myśli fakt, że jest ona bardziej, hmm, bardziej promienna i elastyczna. Coś w tym stylu :D Ogólnie dla mnie bomba jeśli chodzi o peeling i pewnie zrobię zapas po zużyciu tego. Oczywiście polecany dla VEGAN i WEGETARIAN. LOL. Nie skomentuje tego, ale jeśli jesteście którymś z nich, to możecie sobie bez wyrzutów sumienia stosować.

Kolej pada na glinkę, Instant detox 2 in 1. Można używać tak, żeby sobie zastygała na papie i jako produkt do mycia na szybko. Ja stosowałam przede wszystkim ją jako tę wersję na szybko. Fajnie oczyszcza z jakiś drobiazgów, które nie domyłam demakijażem i z tego syfu, który zbiera się przez cały dzień, ale nie dopatrzyłam się głębokiego oczyszczenia. Wszystkie to, co mam zatkane mam zatkane nadal. Nie oczyszcza ona głęboko porów i raczej nie można sięteż nastawiać na długotrwałe matowienie. Jednak muszę podkreślić, że jeśli chodzi o błyszczenie się buzi, to nie mam sobie konkurencji i niewiele produktów matuje mnie na długo. Poza tym jest spoko.

Krem korygujący z kwasami AHA i PHA ma przede wszystkim matowić skórę i przywrócić jej harmonię, bo ma też nawilżać. Tak, skórę przetłuszczającą się też trzeba nawilżać i to jest błąd wielu osób posiadającą taką cerę, która dodatkowo ją wysusza. Oczywiście powodując zaburzenie gruczołów łojowych, które wtedy powodują jeszcze bardziej wzmożoną produkcję sebum. Zanim się tego nauczyłam też robiłam sobie takie kuku. I jeśli chodzi o przywrócenie tej równowagi, to ona działa. Moja skóra rzeczywiście jest nawilżona, ale zmatowiona tylko na chwilę, ale jak już wspomniałam u mnie na długotrwałe matowienie nie ma szans. Poza tym nie widzę sensu matowienia cery na noc, więc w sumie nie wymagam tego od tego kremu, który jest przeznaczony na dobranoc.

Od kremu normalizującego już tak. Chociaż wiem, że to złudna nadzieja. Oczywiście cera matowa jest przez te kilka godzin, może u normalnych osób będzie to dłuższy czas ;) Ten krem w połączeniu z tym na noc ma w zasadzie takie samo działanie, ma przywrócić równowagę między przetłuszczającą się strefą T, a tą, która potrzebuje nawilżenia. Uważam, że w parze te produkty dają radę. Dodatkowo można tam znaleźć SPF10, mało, dla mnie zdecydowanie za mało, bo dziesiątka przepuszcza praktycznie tyle promieni UV, co nie posiadanie filtru wcale, no ale fajnie, że jest xD

Podsumowując: Fajny zestaw w dobrej cenie, bo około trzydzieści kilka złotych za produkt. Peeling wymiata i naprawdę polecam go wypróbować. Pozostałe produkty nie zrobiły na mnie aż tak wielkiego wrażenia, może przez to, że spodziewałam się bardziej spektakularnego oczyszczenia i może jednak zmniejszenia wydzielania sebum, co nie znaczy, że u Was nie będzie ten efekt widoczniejszy. Bądź nie. Nigdy nie wiadomo jak nasza cera zareaguje na dany produkt. Za to jeśli szukacie czegoś z kwasami, to warto zwrócić uwagę na te produkty.

10 komentarzy:

  1. Czytałam już wcześniej o tej serii i myślę, że skusiłabym się jej użyć :)

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo polubiłam całą tą serię mimo, że teoretycznie nie jest dla mojej skóry, krem na dzień świetnie matowi w upały .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. super, że u Ciebie to matowienie się sprawdziło :)

      Usuń
  3. polubiłam się z tą serią, w szczególności z peelingiem:)

    OdpowiedzUsuń
  4. peeling bezceremonialnie wymiata :D

    OdpowiedzUsuń
  5. nie znam tej linii, nigdy jej nie widziałam...

    OdpowiedzUsuń
  6. A gdzie można kupić kosmetyki z tej firmy? stacjonarnie? Któraś z was może na nie trafiła? Byłam w rossmanie ale mimo że mają je w internetowej ofercie to na miejscu niczego nie było... a ten peeling byłby idealny dla mojej skóry, bo też mam drobne krostki i tłustą skórę :/

    OdpowiedzUsuń
  7. Szczerze mówiąc nawet nie korzaję tej marki, ale skoro peeling taki dobry, to trzeba sprawdzić :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam okazję testować tą serię i moim faworytem też jest peeling, całość jak najbardziej na plus 👌

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za WSZYSTKIE komentarze, jest mi niezmiernie miło czytając je! :)