Orange jest dla mnie nieco konkurencyjny i mówię tu jako konsultant Play, jednak malując się, żeby nie było, wcale nie miałam na myśli tych dwóch sieci. Nazwa powstała już po i no cóż, tutaj te dwa kolory świetnie się łączą. Poznałam też magię Duraline, jestem zachwycona, że mogę sobie zrobić z każdego cienia eyeliner, który na dodatek staje się wodoodporny. Mój wysychający już Maybelline Drama Studio też dostaje drugie życie, jak cudownie go mieć!

 Brwi: pomada Freedom Make up Medium Brown, korektor Catrice Camouflage 010
Oczy: baza Too Faced Shadow Insurance, cienie Artdeco 30.514, 30.544, paleta Sleek Snapshots, paleta Too Faced Semi Sweet Chocolate Bar, cień Makeup Geek Houdini zmieszany z Inglot Duraline, Phantom, paleta Mary Kay by Patricia Bonaldi, eyeliner Maybelline Lasting Drama, tusz L'Oreal False Lash Wings, rzęsy Ardell Demi Wiespies
Twarz: podkład Maybelline Fit Me! + Matte Poreless 105, puder Miss Sporty Insta Glow, bronzer Melkior Professional Honey, rozświetlacz Makeup Revolution Vivid Baked Highlighter Golden Lights, mgiełka NYX Matte Finish
Usta: błyszczyk Miss Sporty Precious 3D Shine 210

__________

Od jakiegoś czasu przyciemniam odrosty, może nie tyle blond mi się znudził, bo nadal mi się bardzo podoba, ale utrzymanie blondu w dobrym kolorze na odrostach to problem, duży problem. Już nie mówiąc, jak w dupe idzie kondycja włosa przy ciągłym rozjaśnianiu. Nawet fioletowe szampony nie dawały takiego efektu, jakbym chciała i robiła się zbyt duża różnica między górą, a dołem. 
Pierwszą farbę jaką nałożyłam to był Casting z L'Oreala, w sumie nie wiem czemu znowu dałam się zrobić w chuja pięknymi kolorami, skoro wiem, że u mnie wypłukują się ekspresowo. Mimo to, kupiłam ją oczami. Jakiś niezbyt ciemny odcień, ale wybaczcie, nie pamiętam, jak się nazywał. Niewiele przyciemnił mi odrost, więc tydzień później znów zaczarowana kolorem na opakowaniu wzięłam Mroźną Truflę. Piękny kolor, nie powiem, ale dwa tygodnie i płowieje na tyle, że nie jestem w stanie na siebie patrzeć. Okej, myślę sobie, szkoda kasy, wezmę coś tańszego. Wzięłam jakiś ciemny kasztan z Garniera, tuż po farbowaniu super, ale znów przy wypłukiwaniu się koloru zostawiał nieco rdzawy poblask, czego nie lubię. Poza tym miałam już niezłe naturalne odrosty i postanowiłam kupić coś totalnie za grosze. Wzięłam Joannę, Naturia Organic w kolorze czekolady. Nie dość, że kosztowała mnie 7 zł, to nie zawierała wszelkiego syfu typu amoniak. Odczułam to, bo niestety zawsze towarzyszą mi strupki tuż nad karkiem i przy farbowaniu piekielnie to paliło i szczypało, tutaj nic, kompletnie nie odczuwałam dyskomfortu. Kolor wyszedł ciemny i chłodny, taki, jakiego oczekiwałam. Jest nieco gęsta przez to może się wydawać niezbyt wydajna, ale umówmy się, za 7 zł nie szkoda kupić nawet dwóch, czy trzech, jeśli zajdzie taka potrzeba. Zobaczymy jeszcze jak będzie się kolor spierał, jeśli wytrzyma dłużej niż dwa tygodnie, to lecę zrobić zapas na rok. 

Dlaczego nie chodzę do fryzjera?
Może to nie kwestia tego, że szkoda mi pieniędzy, ale patrząc na ceny, które gdzieś tu u mnie panują,  i nie przekładają się na jakość, wolę zrobić to sama w domu. Jeśli coś nie wyjdzie, będę miała pretensje tylko do siebie. U fryzjera niestety zazwyczaj dostaje się coś innego, niż się oczekuje, a całe to poklepywanie po ramieniu i gadki, że "kolor się jeszcze zmieni", "tak Pani ładniej, niż jakbyśmy zrobiły to inaczej", to jakaś żenada. Poza tym która z Was tak z ręką na sercu powiedziała, że coś się Wam nie podoba? Większość z nas przytakuje i dopiero w domu klnie pod nosem. A nie sądzę też, że gdyby doszło do takiej sytuacji osoba wykonująca zabieg zwróciłaby nam część pieniędzy, albo w jakikolwiek sposób przyznała się, że coś spierdoliła. Idę, życzę sobie to i to, jeśli nie jesteś fryzjerko w stanie tego zrobić na moich włosach bo: nie masz tylu umiejętności i wiedzy, farb i kosmetyków, które temu sprostają, albo na moich włosach będzie to źle wyglądało - powiedź. Oczekuję, że ktoś mi coś doradzi i sprosta jednocześnie moim oczekiwaniom. Jeśli nie, znajdę inne miejsce. Jeszcze nie trafiłam na salon, z którego byłabym na maksa zadowolona. Wierzę, że jeszcze takowy znajdę, może w innym mieście, bo niestety nie wszystko jestem w stanie zrobić w domu. A już na pewno nie obcięłabym sama swoich włosów ;) 

28 komentarzy:

  1. Jak zwykle pieknie :) Ja musze chodzić do fryzjera bo sama sobie nie zrobię tak jak chcę. Jedynie końcówki sobie sama koloryzuję co jakiś czas ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję kochana :* taak, ale Ty masz świetnego fryzjera i zawsze masz piękne włosy :)

      Usuń
  2. Jak zawsze piękny makijaż! Dla mnie jednak pomarańcz jest ciężki do przełknięcia :P Nie lubię ani na oku, ani w ogóle nigdzie :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję! :* fakt, trudny kolor dość i nie ze wszystkim będzie ładnie wyglądał ;)

      Usuń
  3. Fajnie, że przemyciłaś kolor :)

    OdpowiedzUsuń
  4. wow ... twarz anioła ! te kości policzkowe i oczy

    OdpowiedzUsuń
  5. Makijaż idealny! Jestem zachwycona

    OdpowiedzUsuń
  6. Odważny i z pazurem ;) Podoba mi się bardzo połączenie kolorystyczne ;) Ładnie podkreśla Twoją tęczówkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Latami farbowałam sama włosy, obecnie chodzę do fryzjera - ostatnie farbowanie to była jakaś magia, bo nie farbowałam włosów 4 miesiące i nie widać odrostów :D Widocznie idealnie dobrali mi odcień i farba ładnie schodzi. Całkiem opłacalny interes :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam takie wyraziste makijaże :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękny makijaż, piękna ty! Fantastyczne oczy i delikatne usta, ale jakie apetyczne!

    OdpowiedzUsuń
  10. Aaaale piękne oczy <3 muszę się kiedyś odważyć na taki makijaż :) Jak ten błyszczyk z Miss Sporty? Ja jestem zachwycona zapachem <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję :) bardzo fajny! :) choć ja częściej sięgam po pomadki i to najlepiej matowe :)

      Usuń
  11. Bardzo ładne oko! :) A tak poważnie to fantastyczny makijaż :P

    OdpowiedzUsuń
  12. Super makijaz, lubie pomarancz zwlaszcza jesienia, ktora nadchodzi wielkimi krokami. Z przyjemnoscia obserwuje <3

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za WSZYSTKIE komentarze, jest mi niezmiernie miło czytając je! :)