Dwa lata temu wrzucałam obszerny post o tym, jak, gdzie i za ile zrobiłam sobie brwi metodą piórkową. Post miał tysiące wejść, do tej pory pojawiają się pod nim komentarze dotyczące tego zabiegu i poczuwam się wręcz do obowiązku zaktualizowania informacji na ten temat, tym bardziej, że metody tego makijażu wciąż się zmieniają i jest coraz większy popyt na tego typu zabiegi. Link do poprzedniego wpisu znajduje się tutaj.
Kilka miesięcy po tym jak zafundowałam sobie nowe brwi, stwierdziłam, że nie są one wymarzone, ani takie, jakie oczekiwałam, więc wstępnie umówiłam się w tym samym salonie na poprawkę. W zasadzie była to swoista reklamacja, która została przyjęta. Nowy zabieg miał być wykonany inną metodą zwaną Fluffy Brow, dające efekt jak nazwa wskazuje puszystych brwi. Po długich namysłach, zwątpieniach i analizie przyznałam sama sobie, że to może nie ma sensu, że może ten zabieg nie jest dla mnie i pigment ponownie wchłonie się szybciej, niż powinien. W końcu i tak maluje brwi i tak, może po prostu czas znaleźć dobrą metodę na ich malowanie, a nie ingerencję ze strony linergistki. Ostatecznie dogadałam się z Panią Alicją (pozdrawiam przy okazji!), że resztę pigmentu usunie mi laserem, a pieniądze, które wydałam na zabieg zostaną mi zwrócone. I tak też właśnie zrobiłyśmy.
Na załączonym obrazku brwi dzień po zabiegu laserem, pigment był praktycznie niewidoczny. Teraz nie ma po nim śladu. Same usuwanie pigmentu leserem nie trwało długo, nie bolało też szczególnie i momentami tylko śmierdziało spalonym kurczakiem. Jednak bez obawy, włoski zostały na miejscu. Liche, jak zawsze, ale są.
Po całym tym ambarasie nie było metody malowania brwi, jakiej bym nie znała. Z resztą to temat, który wałkuję od początku istnienia mojego bloga i mam już swoje wzloty i upadki. Tak dla przypomnienia może wrzucę jakieś kompromitujące zdjęcie, ku przestrodze. Możecie śmieszkować, bo wyglądały karyńsko, choć to słowo nie było wtedy modne.
Kurwa, sama jestem pod wrażeniem ,że wyszło to spod mojej ręki. Jednak pewne rzeczy zauważa się po czasie, choćby to jak brwi potrafią zaburzyć proporcje. Koszmar. Były momenty, kiedy obcy ludzie pytali się, czy robię brwi od linijki. Że mi to nie dało wtedy do myślenia. Może przyda się komuś teraz, bo osobiście jak widzę blondynę, tlenioną, z czornymi brwiami jak wyngiel, to czuje się zażenowana. I też śmieszkuje.
Czy włoski przez te lata super mi odrosły? One też mają swoje fazy. Raz mam okres, gdzie są piękne i gęste, raz posypią mi się na tyle mocno, że mam luki, jakby mi ktoś w nocy wygolił kilka miejsc. Także chyba nie ma sensu pokazywać zdjęć, bo co tydzień są inne, choć cięgle walczę o ich wzrost "na stałe" Tak, apropo golenia, zrobiłam to kiedyś. Czuję wstyd, ale zgoliłam sobie brwi! Jak do chuja można zrobić coś takiego? Nie wiem. Młoda byłam. To wcale nie pomaga w rośnięciu, a wygląda paskudnie. Tak gdyby ktoś mógł pomyśleć, że to był powód.

Przy okazji pielęgnacji i wzrostu rzęs używam sobie Revitalising & Conditioning Sereum od Inveo (link do produktu tutaj) również na brwi. Działa w szczególności na rzęsy, chociaż jest o mniej więcej 3/4 tańszy od Revitalash i o równie tyle lepszy niż Long4Lashes, ale z brwiami też sobie radzi. Miałam zrobić osobną recenzję, ale nie mogę się za to zabrać, więc jakby co, to polecam już w tym momencie.
Obecnie maluję brwi mniej więcej tak, jak na załączonych zdjęciach. Różnica według mnie ogromna i to na korzyść. Teraz używam do malowania wyłącznie pomady z Freedom Makeup (link znajdziecie tutaj). Zmieniłam teraz tylko odcień na ciemniejszy z powodu przyciemnienia odrostów na Medium Brown, a do tej pory używałam Blonde, przez to konsystencja jakoś mniej mi się podoba i trochę trudniej się nakłada, no ale już nie będę marudzić. Trochę jeszcze dopracuje nakładanie go. Używam zazwyczaj do tego skośnego pędzelka z Zoevy albo tego z Real Techniques, a wszystkie niedoskonałości maskuje nieśmiertelnym już korektorem z Catrice, czyli Liquid Camouflage, dzięki czemu ten kształt jest ostrzejszy i wyraźniejszy.
Jeśli macie problem z malowaniem brwi, popróbujcie z różnymi kosmetykami przeznaczonymi właśnie do brwi, bo czasem nie tyle metoda nakładania, co produkt jest nieodpowiedni.
I tak sobie czasem marzę na powrót o permanentnym, bo nadal obserwuje kilka salonów, gdzie zachwycam się efektami i nowościami w wykonywaniu takiego makijażu. Także nie wyrzekam się, że już nigdy nie pomogę urodzie w ten sposób i jeśli pójdę tą drogą, to pochwalę się z Wami efektami!

A na koniec pytanie do Was. Jesteście posiadaczkami makijażu permanentnego, marzycie o nim? Dajcie znać o swoich przemyśleniach ;) 

23 komentarze:

  1. Mam za sobą dwa zabiegi, jeśli o microblading chodzi. Za pierwszym razem brwi wyglądały świetnie, ale pigment po trzech miesiącach zaczął się ścierać. Po sześciu miesiącach po microbladingu ślad zaginął. W lutym zdecydowałam się na ponowny zabieg w innym salonie. Jak na razie jestem bardzo zadowolona. Mam dosyć grube brwi, ale końce kształtem przypominają mi Twoje brwi, tj. ich końcówki-wpierdolki, z tym że moje są znacznie grubsze i krótsze (końce, nie całość, jakoś nieskładnie to napisałam). Niestety to dlatego, że końce brwi zostały mi narysowane od zera - zamiast brwi pierwotnie miałam tam tylko bliznę. Ogólnie rzecz ujmując, moje brwi są zbyt rzadkie na początku, a końcówek po prostu nie ma, więc mogę rzec tylko jedno - kocham dobry microblading.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. super, że Tobie za drugim razem się powiodło i trzymam kciuki, żebyś długi czas cieszyła się tym efektem ;)

      Usuń
  2. Pamiętam Ciebie jeszcze z wizażu i dyskusje z Tobą na temat Twoich brwi i ich odrysowywaniu jak od linijki. Mimo Twojego ówczesnego zaparcia, wierzyłam, że w końcu przyjdzie ten dzień, kiedy Twoich brwi będą wszyscy zazdrościć. Ja zazdroszczę, bo teraz są piękne <3 Poza tym, co roku trendy się zmieniają i na przestrzeni 10 lat naprawdę to wiele się zmieniło. I gusta są inne. Najważniejsze aby dobrze się ze sobą czuć :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha, pamiętam to, aż mi teraz wstyd i siedzę z purpurowymi polikami jak sobie przypomnę xD zgadzam się, pewnie jeszcze nie raz będziemy coś zmieniać w swoim wizerunku ;)

      Usuń
  3. Masz doskonałe brwi, moja siostra też ma piękny makijaż permanentny brwi i kreski na powiekach

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kresek to chyba bym się bała zrobić, a jak to musi boleć!

      Usuń
  4. Ja mam microblading + metoda cienia. Jestem bardzo zadowolona, bo w końcu bez makijażu wyglądam jak człowiek a nie UFO :D naturalne brwi mam dość jasne,rzadkie i cienkie więc wyglądałam bez malowania jakby ich prawie nie było. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam to samo bez brwi, jakos tak dziwnie i niepewnie się czuje ;)

      Usuń
  5. Ja permanentnych chyba bym sobie nie zrobiła, bo jestem strasznie niezdecydowana i w makijażu i w życiu ;) piękne masz brwi. obserwuję i pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To może nawet lepiej w takim wypadku, zawsze możesz coś zmienić :)

      Usuń
  6. sliczne brwi, mnie też coraz bardziej kusi taki zabieg ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. kurcze, naprawde ślicznie te brwi wyszły. a wiesz może jakim sprzetem robili ci? bo taki efekt jest po nouveau contour i jestem ciekawa czy właśnie taki mieli tam gdzie ci robiona;) ja byłam zachwycona:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niestety nie mam pojęcia jakim sprzętem został wykonany makijaż ;)

      Usuń
  8. Oh, ja niestety jestem bardzo na nie - nie lubię tych mocnych brwi, chociaż do Twojego stylu pasują. Tzn jestem za jednym mocnym akcentem w makijażu - albo oczy, albo usta, albo brwi. Permamentnego makijażu bym sobie raczej nie zrobiła bo lubię kombinować. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to i tak według mnie są "łagodne" w porównaniu z tym, co było :D bo dla mnie brwi to cała oprawa nie tylko oka, ale i twarzy, więc według mnie muszą być na tyle wyraźne, by twarz nie wydawała się nijaka, więc mogę nie mieć makijażu, ale brwi muszę mieć zawsze :D

      Usuń
  9. Rzeczywiście to malowanie brwi 'jakiś czas temu' jakieś takie śmieszkowe i wcale Ci nie pasuje. Choć Ty i tak mi się zawsze kojarzyłaś w pięknym makijażem oka i brwi!

    Kochana, masz jakieś namiary do dobrych salonów co robią brewki? Bo ja szukam i szukam i znalazłam póki co tylko 2 Panie, których prace mi się podobają. Jedna wcale nie odpowiada na maile. A druga jest z drugiej części PL :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiesz co, teraz tam gdzie robiłam brwi dwa lata temu, robią dobrą robotę :D tylko, że okolice Szczecina ;)

      Usuń
    2. Kurde, też mi Szczecin nie jest po drodze :/ Cóż, porozglądam się bardziej intensywnie. Może wreszcie coś znajdę ;)

      Usuń
  10. Ja na szczęście nie mam problemu z brwiami i nie muszę bawić sie w ich wypełnianie, bo są bardzo gęste a do tego ciemne :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za WSZYSTKIE komentarze, jest mi niezmiernie miło czytając je! :)