Zamienniki - zdecydowanie wygodniejsza i tańsza opcja względem oryginalnych perfum. Już od dobrych 3 lat sięgam właśnie po takie "miniaturki". W zasadzie miniaturowe jest tylko opakowanie, bo nie są to okazałe i piękne flakony, a zwykły podłużny flakonik, który mieści w sobie 33 ml, czyli nieco więcej niż w standardzie. Za to wygodniej go wrzucić do torebki i ani tyle nie waży, a nie nie zajmuje tyle miejsca co niektóre butelki perfum. 

1. Lady Gaga - Fame
Typ kwiatowo - owocowy (belladonna, morela, miód, szafran, orchidea tygrysia, jaśmin sambac, kadzidło) 

Lady Gagę niuchnęłam kiedyś z ciekawości w perfumerii i to było to "coś". Są idealnie wyważone, niezbyt ciężkie, niezbyt słodkie - idealne. Zauroczyły mnie swoją zmysłowością. Ostatnio zrobiłam sobie porównanie pryskając się w domu Fame i porównując go sobie z oryginałem w sklepie. Pachnie identycznie, nie wyczuwam żadnej różnicy w obu zapachach. Trwałość tych perfum oceniam bardzo dobrze, spokojnie wytrzymują cały dzień. Jeśli ktoś lubi tego typu zapachy, albo zna oryginał, to szczerze polecam. 

2. Thierry Mugler - Angel 
Typ orientalny (owoce, kropla rosy, miód, czekolada, karmel)

Ten zapach, to moja największa miłość. Najpiękniejsza woń, jaką znam. Wyczuje je z kilometra ;) Uwielbiam nimi pachnieć i w tym przypadku również znam oryginał i dla mnie nie różni się niczym. Są tak samo intensywne i trwałe. Karmel i czekolada są dobrze wyczuwalne i cudownie otulają swoim zapachem. Jeśli jest piękniejszy zapach, to ja go nie znam. Jest to dość ciężki i mocny zapach, nieco skomplikowany, bo z godziny na godzinę pachnie inaczej i wyłaniają się kompletnie inne nuty zapachowe. Majstersztyk. 

3. Calvin Klein - Down Town 
Typ kwiatowo - drzewny (włoska cytryna, tunezyjska neroli, zielona gruszka, śliwka, płatki gardenii, różowy pieprz, liście fiołka, teksański cedr, kadzidło, wetyweria, piżmo)

Tego zapachu byłam ciekawa już od samej premiery, aż w końcu natrafiłam na niego i nie mogłam się oprzeć. Dla mnie jest nieco "mydlany", ale nie mdły, czy babciny, ma w sobie coś, co mnie do nich przekonuje. Po paru godzinach przypomina mi nieco woń Alienów Thierrego Muglera, one również mają tę mydlaną nutę, którą uwielbiam. I to sprawia, że te perfumy są...specyficzne. Takie, które albo się kocha, albo nienawidzi. Bardzo wyrafinowany zapach, ale ja właśnie tak lubię pachnieć. Warto go wypróbować. 

Odkąd przerzuciłam się na perfumetki nie widzę mojej torebki bez chociaż dwóch flakonów w środku. Poręczna butelka, cena i pojemność sprawia, że mogę sobie wypróbować wiele zapachów, a mój portfel nie będzie krzyczał z rozpaczy. Osobiście nie potrafię odżałować na jeden zapach 300zł, skoro w tej cenie mogę mieć kilka różnych, a ja nie lubię pachnieć non stop tak samo. Jedyna woń, do której wracam co jakiś czas to właśnie Angel, ale chcę też próbować czegoś nowego. Cena za 33 ml to całe 15 zł. 

Wszystkie zapachy dostępne na: perfumik.pl/

 

31 komentarzy:

  1. Używałam tej Lady Gagi :) Jak dla mnie bomba :)

    Obserwuje i zapraszam do mnie :) Jeżeli spodoba Ci się mój blog zaobserwuj będę wdzięczna :)
    vademecumpiekna.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawa jestem tej wersji Angel :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Masz cudowny tatuaż :)
    Ciekawi mnie zapach Lady Gagi :)
    Pozdrawiam serdecznie, mój blog/KLIK :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja czasem sięgam po zamienniki, ale często bywa tak, że zapach różni się od tego pierwotnego ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. uwielbiam te perfumy a Angela mam w wersji oryginalnej

    OdpowiedzUsuń
  6. Polecam Ci sprawdzić jeden z ostatnich wpisów Sabbath na jej blogu. Pisała rozlegle o swoim zdaniu na temat zamienników / perfum inspirowanych... jak zwał tak zwał. Zgadzam się z jej opinią w 100%. Podobnie polecam Ci jeden z ostatnich wpisów Angel, w którym wyraziła się dość dobitnie w tym samym temacie.
    Sama od siebie mogę dodać tylko tyle, że nie używam i nie będę używać zamienników perfum, a opisywanie ich nazwami produktowymi i nazwiskami autorów oryginalnych perfum to ogromne nadużycie, które może być nawet podstawą pozwu. To niemal tak, jakby promować piractwo, lub chwalić się zakupem podrobionej torebki "od projektanta" na jakimś rynku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście rozumiem, że dla kogoś zamienniki, podróby, odpowiedniki czy jakkolwiek to nazwać to zło, którego nie akceptuje, nie popiera i neguje, a czytałam już różne opinie na ten tema. Widziałam także różne wersje w drogeriach czy sklepach perfum pod innymi nazwami "inspirowanymi" danymi zapachami, które sprzedają się w masowej ilości i dalej podtrzymuje fakt, że wolę sobie kupić 10 takich "podrób", "zamienników", niż flakon, za który muszę wyłożyć 3 stówki, bo tak na dobrą sprawę jest też wiele kosmetyków "zamienników" droższych firm tak jak na przykład Makeup Revolution i chociażby ich Brow Tint i nikt nie wiesza psów na nich za to, że jest ten produkt tak bardzo zainspirowany farbką MUFE...więc wydaje mi się to wszystko kwestią umiaru i zdrowego rozsądku co i jak nazywamy i jak to interpretujemy

      Usuń
    2. Właśnie na taki komentarz czekałam. Nie kupuję podróbek, niezależnie od tego, czy chodzi o perfumy, czy torebki. Szkoda mi 300 zł na flakon perfum, ale wolę kupić taki oryginał na jaki mnie stać a nie chamską podróbkę. Angel jest drogi, ale oryginalne Downtown kosztują 100 zł za 100 ml, Fame - 75 zł, również za 100 ml, więc słowa o flakonach za trzy stówki są mocno na wyrost. Większość perfum CK, Burberry, niektóre DKNY można kupić w takich cenach w perfumeriach internetowych - więc tym bardziej nie rozumiem kupowania podrób a już zwłaszcza chwalenia się nimi.

      Usuń
    3. Wchodząc na stronę www.perfumik.pl na samym dole widnieje informacja - Wszystkie użyte na stronie sklepu zdjęcia, nazwy perfum i ich producentów są zastrzeżonymi znakami, użyto ich wyłącznie w celach informacyjnych i porównawczych.
      Nazwy perfum odnoszą się do zapachu, dlatego nie sądzę żeby cokolwiek byłoby tu niezgodne z prawem.
      Pozdrawiam ;)

      Usuń
    4. Kupujesz podróbki, wspierasz nielegalną produkcję, nielegalne wprowadzanie na rynek. Wiesz kto tym się zajmuje- grupy przestępcze, bo to jest przestępstwo. Sponsorujesz tych ludzi. I jeszcze coś wzmiankujesz o zdrowym rozsądku...

      Usuń
    5. No jak ciebie takie coś bawi to nie mam słów dla twojej głupoty.

      Usuń
    6. dużo rzeczy mnie bawi, wesoła jestem.

      Usuń
    7. Przemoc cie bawi? Co ty masz w bani? Żałosna idiotka

      Usuń
    8. Dużo rzeczy mnie bawi, zwłaszcza czarny humor, mam ogromne poczucie humoru :] a przede wszystkim dystans do siebie i ludzi "idiotko" :D

      Usuń
  7. Cena super! I słusznie, po cholerę przepłacać stacjonarnie w perfumeriach.

    OdpowiedzUsuń
  8. Z ceną idzie jakość, dlatego wolę kupić jednak oryginalne perfumy. :-) Jestem tego samego zdania co Kinga B. :-)

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie: http://www.fitnesswomen.pl

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie znam żadnego z nich. Dla mnie największa miłość to z kolei Alien! Ciekawe czy odpowiednik również pachniałby tak samo jak oryginał :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ale tatuaż! Dawno robiłaś?

    OdpowiedzUsuń
  11. Zamawiałam perfumetki z tej strony i muszę przyznać że bardzo mi zaimponowały. Trwałe, wszędzie się zmieszczą - pachną zniewalająco.
    Przy składaniu zamówienia można skorzystać z kodu rabatowego, ja wpisałam kochanyperfumik i dostałam - 10% ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. A ja uwielbiam zapach Alien :) I też korzystam jak mogę z zamienników, polubiłam perfumy z FM, ale takie perfumetki również noszę w torebce

    OdpowiedzUsuń
  13. uwielbiam Lady Gagę:) 3 buteleczkę męczę :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Natalia nie masz problemu z trwałością tych zapachów? Ja mam właśnie Angel i zapach utrzymuje się na mnie ok. 3 godzin. :( Musiałabym się nimi psikać kilka razy w ciągu dnia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja mam takie wrażenie przy każdych perfumach, bo po prostu nas nos się przyzwyczaja do zapachu i go ignoruje po kilku godzinach ;) jednak ostatnio po całym dniu ktoś się mnie zapytał "czym pachnę?" więc mam gwarancję, że faktycznie długo pachną :)

      Usuń
  15. Kiedyś kupiłam zamiennik CK- Euphoria i to obok Euphorii nawet nie stało hehe :)

    OdpowiedzUsuń
  16. A Wy myślicie ze w tych wszystkich Sephorah i Douglasach to same oryginały? Kumpel miał znajomego który rozprowadzał perfumy i zaopatrywał m.in. Sephore więc nie wiem o co tyle szumu :/ Nie jestem za tum aby promować i wspierać piractwo ale bardzo często takie miniaturki to są dolewki z rozlewni perfum i jakością się w ogóle od oryginału nie różnią. Trochę zdrowego rozsądku we wszystkim :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Wiele dobrego słyszałam o tym zapachu. W końcu sama postanowiłam je przetestować i muszę przyznać, że jestem zakochana w tej nucie.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za WSZYSTKIE komentarze, jest mi niezmiernie miło czytając je! :)