1. Delawell – Olej awokado 100%
Nie używałam go na twarz, ponieważ obecnie stosuję krem, którego nie chciałam przerwać na rzecz stosowania olejku żeby już nie kombinować i nie stosować raz tego, raz tamtego. Nie używałam go też na włosy, ponieważ nie miałam zwyczajnie czasu na olejowanie tych długi kudłów i stać mnie tylko na poświęcenie 10 minut na odżywkę i mycie. Stosowałam go za to do kąpieli, mając nadzieję, że jakoś odżywczo zadziała na moje ciało. Co więc zauważyłam? Yyy, nic. Równie dobrze mogłam go nie wlewać, albo wlać oleju rzepakowego, żeby na wodzie pływały oczka i to wszystko. Nie spostrzegłam jakiegoś nawilżenie, czy chociażby zapachu, bo olejek mam wrażenie nie pachnie niczym. Osobiście nie polecam, bo nie mam czego. Może na włosach by się sprawdził, ale na twarzy raczej nie, bo skoro na ciało nie zadziałał, no to o czym tu mówić…
Cena -  Ok. 22zł / 30ml
2. Dove – kostka myjąca Beauty Cream Bar
Hmm, mydło jak mydło. Bardziej kremowe i dzięki temu mniej wydajne. Nie ma się tak na prawdę na czym rozwodzić. Uważam za to, że to nie jest odpowiedni produkt do takiego pudełka. Krąży taka niepisana zasada/reguła, że nawet komuś na prezent nie wypada dać żelu pod prysznic czy mydła, bo ktoś to może dwuznacznie odebrać, a co dopiero znaleźć to w „luksusowym pudełku”. Wprawdzie to tylko gratis i niby zawsze się przyda, ale jednak.
Cena – ok. 6zł / 100g
3. Świt Pharma – Exclusive Cosmetics skarpetki Spa dla stóp
Uwielbiam tą całą ekskluzywność w tych nazwach, jakby to miało nagle zmienić działanie produktu na lepsze. W ogóle co to ma znaczyć ekskluzywność? Co od tym świadczy? Cena? Słaba dostępność? Coś z tak zwanej „wyższej półki”? No mniejsza, przejdźmy do meritum. Skarpetki są w kształcie kanciastym, nie takim bliżej przypominającym stopy, gdzie nawet te szpitalne woreczki na buty już są ładniej wyprofilowane, ale nie będę się czepiać. Dołączone są do tego dwie taśmy, więc jakoś to tam na stopie się trzyma. Owe skarpetki są wypełnione kremem, da się w nim wyczuć silną woń mentolu, co ja lubię. Trzyma się je tak około 10-15 minut, po czym ściąga i nadmiar kremu wsmarowuje. Reszta ładnie i szybko się wchłania, a nogi są gładkie, wypoczęte i takie…takie fajne! Produkt oceniam bardzo wysoko, bo na jakiś czas miło zrobić sobie taki mini Spa dla stópek, szczególnie tych zmęczonych :) Więc pomimo całej tej otoczki, same skarpetki są godne uwagi :)
Cena – ok. 15zł / op
4. Goldwell – Krem do stylizacji włosów Superego Structure Styling Cream
Myślałam, że sam go nie użyję i oddam chłopakowi, który w sumie też rzadko używa takich produktów. Jednak nadarzyła się okazja i wymodziłam na głowie jakiegoś warkocza, który po bokach potrzebował delikatnego „ulizania” i utrwalenia. Wycisnęłam niewielką ilość kremu, który dodatkowo przyjemnie pachnie gumą owocową na dłoń, roztarłam i przylizałam włosy. Efekt był całkiem przyjemny, bo nie było widać takiego chamskiego ulizania i nieprzyjemnego chełmu, jak to  często tworzą lakiery, a włosy po nałożeniu tej niewielkiej ilości były sprężyste i miłe w dotyku. Trzeba jednak uważać na tą „odpowiednią ilość”, bo jeśli przesadzimy, do włosy będą wyglądały na nieświeże mokre. Sprawdzi się to cudno na pewno do utrwalenia loków, a już na pewno do jakiejś fajnej, krótkiej fryzurki.
Cena – ok. 57zł / 75ml
5. Mokosh - Biała glinka
Lubię glinki białe, a ta sprawdza się na buzi barrdzo dobrze. Poprawia kolory oraz stan skóry. Wszystkie drobne ranki i paprochy po syfach lepiej się goją. Dodatkowo glinki jest aż 200ml, więc naprawdę warto ją wypróbować.
Cena – ok. 23zł / 200ml
6. Wodoodporna kredka do oczu
Robiąc porządki dokopałam się chyba do 6 czy 7 czarnych kredek, myślałam, że mam ich mniej…jednak widocznie nie zużywam ich tak często i kolejna jest dla mnie zbędna. Stwierdzić muszę, że kredka owszem, jest wodooporna, ale nie wodoodporna, bo po kilkakrotnym przejechaniu mokrym palcem w końcu się starła. Także tutaj przydałaby się mała korekta producencie kredki! Jest czarna, choć może nie tak jak węgiel, wpada raczej w odcienie szarości, ale jest okej. Po prostu kredka. Przydatna pod makijaż, by nałożyć jakieś ciemniejsze barwy :)
Cena – ok. 38zł / szt.

Podsumowując, czuję się nieco rozczarowana, że te produkty są na prawdę coraz bardziej średnie. Spodziewam się w końcu jakiegoś szał w zamian, że to już kolejne pudełko, które wypadło mizernie. A Wam jak się podoba Girl on fire?  




28 komentarzy:

  1. Ojjj pudełko ma niezbyt ciekawą zawartość jak dla nas.. uszak prześliczny:):)

    OdpowiedzUsuń
  2. Faktycznie słaba zawartość... Szkoda ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. No już też to mydło mogli sobie podarować... Ja przestałam już dawno kupować te pudełka, ponieważ jak dla mnie są one marniutkie :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja niestety też się rozczarowałam :( Niby nie jest złe, ale w porównaniu do poprzednich edycji...

    OdpowiedzUsuń
  5. Niestety większość tych pudełek wypada słabo, szkoda.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakoś mnie nie przekonują te wszystkie pudełka.

    OdpowiedzUsuń
  7. Co tam pudełko, Tulasek świetny <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Glinka u mnie mile widziana ale reszta średnio..
    mydło z Dove ....? Bez komentarza :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jakiś czas temu całkowicie zrezygnowałam z wszelakich pudełek i jak na razie widzę na różnych blogach chyba tak prędko do subskrypcji jakiegoś tak szybko nie wrócę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jaki króliś <3 odwrócił moją uwagę od zawartości boxa :P

    OdpowiedzUsuń
  11. Wszędzie jakieś mydełka :D Zawartość nie zachwyca ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Glinka w zasadzie tylko godna uwagi :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Dziewczyna w ogniu? Coś słaby ten ogień

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja się na nie nie skusiłam, bywały dużo lepsze pudełka :) ciekawe jak w tym miesiącu ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Pudełko rzeczywiście nie jest najwyższych lotów:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Moim zdaniem to mydełko psuje cały wizerunek (i tak przeciętny) tego konkretnego boxa. Ja bym była zadowolona może jedynie z glinki. Bo nawet kredek nie stosuję...

    OdpowiedzUsuń
  17. Słaba zawartość,zazwyczaj zawszę jest w nich co mi się podoba ale tutaj nic.

    OdpowiedzUsuń
  18. Po tym pudełku zdecydowanie spodziewałam się czegoś lepszego i cieszę się, że go nie zamówiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Coś słaba zawartość pudełka ;) A króliczek śliczny :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Nice :) Have a great day :)

    http://www.itsmetijana.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  21. Króliczek piękny !! :) Pudełko rzeczywiście średnie :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Shiny jest coraz gorsze... ja chyba zostanę fanką joy boxa :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za WSZYSTKIE komentarze, jest mi niezmiernie miło czytając je! :)