Wpadłam
na pomysł zrobienia własnej bazy po tym, jak moja z Virtuala mi się skończyła,
poszperałam w necie i znalazłam kilka przepisów,
proporcje jednak dobrałam na oko coś tam pozmieniałam i wyszło jak wyszło. Jest to przejściowa baza, którą będę używać za nim kupię jakąś porządną,
ale jak na bazę domową sprawuje się całkiem nieźle.
Nie pokażę Wam niestety jak robiłam ją krok po kroku, bo po prostu nie mam zdjęć, ale na pewno poradzicie sobie bez tego;) Słoiczek użyłam po poprzedniej bazie, nie potrzeba większego.
Składniki, które użyłam do zrobienia bazy:
-Gliceryna
-Wazelina
-Tłusty krem (ja użyłam Garniera, Body Sensitive, ale może to być jakikolwiek inny tłusty krem, balsam lub nawet krem pod oczy)
-Podkład (użyłam Matującego Marizy, można użyć jakiegokolwiek innego, dopasowanego do kolorytu Waszej cery)
-Puder sypki (może być rozświetlający, w zależności jaką chcecie bazę uzyskać, ja użyłam matującego i rozświetlającego, Rimmel Stay Matte i Mollon Light Camuflage)
-Skrobia ziemniaczana
Najpierw zmieszałam wszystkie płynne produkty do jednolitej masy, brałam je na oko, zawsze można coś dodatkowo domieszać. Jeśli otrzymałam już jednolity kolor bazy, dosypałam również na oko produkty sypie, znów dokładnie wymieszałam i zostawiłam na noc by troszkę stężała. Nie stężała jednak zbyt mocno, ale nie wpływa to na jej działanie.
Jak widać wcale nie najgorzej podbija kolory, cienie się pod nią nie rolują, ani nie zbierają w załamaniu, chociaż to zależy, niektóre słabszej jakości cienie jednak po kilku godzinach zbiorą się w załamaniu. Trzymają się średnio koło 10 godzin bez żadnego uszczerbku na estetyce. Lepiej nie nakładać jej zbyt dużo, bo zbierze się na powiece. Nie wiem jaka jest jej data przydatności, ale pewnie zauważymy, jeśli będzie się z nią coś działo, np. zacznie się ważyć. Ładnie wyrównuje koloryt. Myślę, że jako baza zapasowa na pewno się zawsze przyda ;)
Wybaczcie mi te emoty, testuję, czy może urozmaicą one trochę posty, jeśli Wam przeszkadzają, czy chcecie ich więcej, to piszcie, oszczędzą mi czasem pewnie słów ;) |
Wypróbuję może kiedyś ten przepis zobaczę jak będzie sprawować się u mnie taka baza :) A emotki są fajne :D Ta ostatnia mnie zauroczyła wręcz haha ;D
OdpowiedzUsuńJaki pomysłowy Dobromir z Ciebie :D jestem pod wrażeniem :D
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł, domowa baza - brzmi kusząco :))
OdpowiedzUsuńEmoty fajne, podobają mi się ;-) Patrz jakie to pomyslowe, ja nie wiedziałam, że można samemu zrobić sobie bazę, muszę spróbować ;-)
OdpowiedzUsuńTeż kiedyś myślałam nad zrobieniem własnej bazy. Muszę ją w końcu zrobić! :D
OdpowiedzUsuńach te eksperymenty
OdpowiedzUsuńA właśnie jestem na kupnie bazy :) Po co, zrobię sama :)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł
Ooo niezla ta baza :) Ja Ci polecam Urban Decay pod oczy a na twarz niestety nie znalazlam idealnej ;(
OdpowiedzUsuńFakt, mnie chodziło bardziej o sam przekaz bo jeśli o to chodzi to jest w 100 % trafny;) A takie amatorskie sceny krecone kamerka jakoś tak budują jeszcze prawdziwszy klimat jak byśmy nie oglądali filmu a właśnie filmik bezpośrednio z kamerki - moje zdanie ;)
OdpowiedzUsuńJa zrobiłam kiedyś podobną i wyszła przyzwoicie :))
OdpowiedzUsuńAle pomysłowa jesteś. :)
OdpowiedzUsuńPS. Niechcący usunęłam Twój komentarz, wcześniej go akceptując (chciałam maila skasować z informacją o komentarzu i zamiast nacisnąć przycisk usuń maila, nacisnęłam ten usuń, ale w treści, dotyczący komentarza) :(
oj, no zdarza się :)
UsuńŚwietny sposób na awaryjne sytuacje :) Wow, to tu są emotki? :P
OdpowiedzUsuńtutaj nie, trzeba je samemu skombinować ;)
UsuńPo zastanowieniu stwierdzam, że jestem na to zbyt leniwa ;)
UsuńBardzo fajna sprawa :)
OdpowiedzUsuńfajnie, tylko mi nie chce isę bawić w to...:)
OdpowiedzUsuńtaka zabawa zajmuje max. 10 minut, a to chyba nie dużo :)
UsuńJa też mam bazę ''domowej roboty'' : ) Tylko ja zrobiłam z kremu tłustego zmieszanego z kremem pod oczy -tak co by jeszcze pielęgnowała baza ,oczywiści podkład i sypki puder : )
OdpowiedzUsuńhmm... pomysłowe naprawdę, ja bazy jeszcze nie dorobiłam się :D ale może faktycznie zacznę od domowej :) dziękuje Natka :)
OdpowiedzUsuńNieźle podbija kolor cienia:) Ja lubię emotki:)
OdpowiedzUsuńNie mam cierpliwości do kosmetycznych robótek ręcznych ;)
OdpowiedzUsuńNie umiałabym zrobić bazy nawet gdybym miała zdolności, nie tykam się - może kiedy indziej :)
OdpowiedzUsuńale jesteś pomysłowa ;) mi chyba nie chciałoby się tego zrobić :)
OdpowiedzUsuńsame robienie bazy to max 10 minut :)
Usuńpolecam serdecznie bazę pod cienie Hean, kosztuje 13 zł i jest świetna, używam jej już przynajmniej pół roku i jeszcze sporo zostało :)
OdpowiedzUsuńja się zastanawiam poważnie nad bazą artdeco :)
Usuńrozmawiałam z koleżanką, która ją ma, i z tego co mówiła nie działa lepiej niż moja, a kosztuje prawie 4 razy więcej :)
Usuńja używam zwykłej bazy do twarzy a jak chce mocno podbić kolory to białej kredki tyle :) Fajny pomysł z tą Twoją bazą jak zabraknie :)
OdpowiedzUsuńMuszę kiedyś takie coś sobie wyczarować,ale na razie nie mam jakoś weny i składników :)
OdpowiedzUsuńtzn gliceryny i wazeliny:)
UsuńTeż mam swojej roboty bazę w zapasie ;)
OdpowiedzUsuńnie chciałoby mi się tak bawić :P
OdpowiedzUsuńWidze, że makijaże to Twój żywioł ;) ślicznie je wykonujesz
OdpowiedzUsuńa co bazy to nigdy nie skusiłam się na to aby sama ją zrobić, zawsze kupuje już gotową...chyba przemawia teraz moje lenistwo... ;)
Wow , nie pomyślałabym ze można samemu zrobić bazę pod cienie :)
OdpowiedzUsuńDobry przepis na czarną godzinę :D ja póki co mam z Hean, chyba nigdzy się nie skończy :D z Kobo (ale jest płynna i używam jej by tworzyć eyelinery) oraz dostałam taka mini z Quiz, więc lecę na bogato :D
OdpowiedzUsuńPomysłowo
OdpowiedzUsuńNie wpadłabym na to.Może spróbuję kiedyś sama zrobić cos podobnego.
OdpowiedzUsuńO, taki pomysł mi się przyda. :)
OdpowiedzUsuńostro :O fajny kurcze zacznij sprzedawac moze he he :D
OdpowiedzUsuńZawsze byłam ciekawa, co to za baza własnej roboty i dzisiaj poznałam jej recepturę:)
OdpowiedzUsuńWidac różnice i to nie mała :)
OdpowiedzUsuńa to ciekawe;)
OdpowiedzUsuńróżnicę widać i rzeczywiście wcale nie mała:) fajny sposób, spróbuję jak mi się moja baza skończy:)
OdpowiedzUsuńPomysłowe!:D
OdpowiedzUsuńsama sobie kiedyś ukręciłam podobną na podstawie jakiegoś filmiku z YT i działała, ale nie tak jak Twoja ;)
OdpowiedzUsuńja wciąż szukam idealnej bazy, więc wypróbuje tego wynalazku :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za posta :*
OdpowiedzUsuńWypróbuję na pewno tą bazę, korci mnie też wprowadzenie pewnej modyfikacji - zejście z wazeliny na rzecz wosku pszczelego.
Popróbuję i pochwalę się co mi wyszło :)
ależ nie ma za co! :*
Usuńo, też może być ciekawie, a mam nawet gdzieś chyba wosk pszczeli, na pewno będę chciała wiedzieć jak się sprawuje :)
Z tego co pamiętam, kolor najlepiej podbija wosk japoński, ale nigdzie nie mogę go znaleść :(
UsuńWosk pszczeli mam, pozostałe też, będę próbować :)
czekam na Twoje mazidło w takim razie :)
UsuńNajważniejsze, żeby działała. Ja jednak wolę gotowe bazy. :)
OdpowiedzUsuńDzięki!:)
OdpowiedzUsuńA z tą bazą to nie widziałam, że można sobie samemu zrobić:) Może spróbuje jak skończy mi się moja:)
pomysłowa kobieto ;)
OdpowiedzUsuńmuszę wypróbować Twój pomysł z bazą
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł ze stworzeniem swojej bazy! :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie chcę kupić nową bazę ale ciągle mi nie po drodze, jak już moją wykończę na śmierć to może też coś ukręcę :Dpotrzeba matką wynalazku ;)
OdpowiedzUsuńgenialny pomysł!
OdpowiedzUsuń