Wszystkie
kolory mnie się bardzo podobają i łatwo się nimi manewruje, bo nie zostawiają
żadnych plam, ani smug. Ładnie można stopniować ich intensywność. Łatwo się je
nakłada, bo się nie osypują po całej twarzy. Nawet najjaśniejszy Pink Ribbon,
który na zdjęciu policzków nie wyszedł tak, jakbym chciała, na ręce oddaje jego
prawdziwy kolor, który na twarzy wygląda bardzo subtelnie. Jak ich sama nazwa
mówi, są to same minerały, więc nam nie zaszkodzą. Mam tłustą cerę, więc u mnie
ciężko jest bez jakichkolwiek poprawek, no i te róże oraz bronzer również muszę
poprawiać ale raz czy dwa razy dziennie wystarczy, na normalnej cerze na pewno
dłużej będzie się trzymał. Są wydaje, mam ich mniejsze wersje po niecałe 2g już
dość długo, a swego czasu używałam ich dosyć często i jeszcze jest od groma produktu.
Gama kolorystyczna jest spora, bo aż 37 kolorów o ile się dobrze orientuje, a
cena 9zł za 1g nie jest wysoka jak na takie efekty, bo bardzo ładnie wyglądają
te kolory na buzi. Niestety można je dostać tylko w internecie. A opakowanie
jest proste, co dla mnie jest plusem, jednak trzeba uważać, by nie wysypać za
dużo produktu na wieczko, można wtedy pobrudzić wszystko dookoła.
ZALETY:
+
ładnie się rozprowadza
+ można
stopniować ich intensywność
+
wydajny
+
przyzwoita cena
+
duży wybór kolorów
+
nie osypuje się
WADY:
-
przy mojej tłustej cerze muszę robić poprawki
-
można je dostać tylko w internecie
-
trzeba uważać, przy nie wysypać za dużo produktu na wieczko, bo się można
pobrudzić
Oczywiście z tym obnażaniem się nie w tym dosłownym znaczeniu :D ale pokażę Wam jak się opaliłam (a na zdjęciu jestem kompletnie bez makijażu), co u mnie jest mega trudne, bo mam bardzo jasną cerę, co też spowodowało oczywiście na początku poparzenie, a posmarowałam się jedynie masłem kakaowym z Ziaji. Dlatego dziewczyny, uważajcie ze słoneczkiem, bo nie ma żartów! Musiałam się przez kilka dni smarować panthelonem, ale na szczęście pomógł mi szybko i wszystko ładnie zbrązowiało :) Muszę też znaleźć dobry krem z filtrem, żeby już się nie spalić i zdrowo opalić, jeśli znacie jakieś godne polecenia, to piszcie! :) Wybaczcie mi wyraz twarzy, ale nie był to zbyt przyjemny dotyk bluzki, oraz jakość, ale nie chciało mi się aparatu już ruszać ;)
nie no nie mogeeee, jesteś piękna! :D
OdpowiedzUsuńyour skin looks perfect!
OdpowiedzUsuńŁadnie wyglądają na Tobie!:D
OdpowiedzUsuńpink ribbon ciekawszy, daje ładny, naturalny rumieniec
OdpowiedzUsuńale Ty jesteś ładna ;)
OdpowiedzUsuńa gdzie Ty sie tak zesmarzyłaś? :D u mnie od tygodnia beznadziejna pogoda -.-
OdpowiedzUsuńw poniedziałek na wsi, gdzie było jeszcze cudowne słoneczko :D
UsuńJuż od dawna kuszą mnie te róże ;>
OdpowiedzUsuńMój TŻ się ostatnio tak zjarał na rowerze...
myślę, że warto spróbować chociaż jednego ;)
Usuńtrzeba uważać, bo nie ma żartów, ja to jeszcze wyszłam w największe słońce :|
ja tak w weekend majowy sie opaliłam i twarz aż czerwoną miałam :< kupilam pantenol i smarowalam az zeszlo;d
OdpowiedzUsuńAle się opaliłaś :D Pierwszy mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńWszystkie fajnie się prezentują :)) A co do opalenizny to zazdroszczę :)) Ja mimo że staram się opalić, to tylko na poparzeniu się kończy... Do dziś mam niemiłą pamiątkę po poparzeniu na udzie... :((
OdpowiedzUsuńja byłam w szoku, jak mi to zaczęło brązowieć, dlatego trzeba stopniowo i będzie dobrze :)
Usuńmialam identycznie z poparzeniem:) piekne slonce wyszlo to wyskoczylam na lezak posmarowana tylko maslem kakaowym z ziaji a tu... sie spalilam na skwar :) i wygladalam kochana gorzej niz ty :) istny burak ze mnie byl az do pracy isc nie moglam:D
OdpowiedzUsuńi dziwny zbieg okoliczności, że to właśnie po maśle :p
Usuńniby tak wspomaga opalanie, ale chyba nie ma filtra :/
Jakim aparatem robisz tak fajne jakościowo zdjęcia ?:)
OdpowiedzUsuńNikonem - D40 :)
Usuń