Jakiś czas temu chwaliłam się Wam tutaj, że zrobiłam kurs z laminacji i koloryzacji brwi. Pora zatem pochwalić się efektami moich prac, ale zanim pokaże Wam efekty, muszę zacząć od tego czym właściwie jest ta cała laminacja. 

Trochę śmieszkuje, że laminacja to taka trwała ondulacja na brwi i nie mija się to zbytnio z prawdą. Zatem zabieg polega na tym, że zmieniamy kształt brwi, nadajemy mu nowy kierunek, włoski stają się podatne na układanie, a za tym idzie możliwość wyczesania ich w taki sposób, że łuk staje się optycznie szerszy i po prostu ładniejszy! Bo w końcu moda na brwi plemniczki odchodzi w zapomnienie i wraca na nowo moda na gęste, grube brwi. Pewnie nie jednej z Was mignął się na instagramie taki trend tak #instabrows, czyli te mocno wyczesane włoski ku górze. Na początku podobał mi się taki look, ale ostatecznie stwierdziłam, że nie wygląda to zbyt naturalnie i lepiej prezentują się włoski wyczesane mniej więcej w kierunku 45 stopni. Co z resztą zauważycie zaraz na zdjęciach, bo właśnie w takim kierunku staram się nadawać nowy kształt brwiom. 

Koloryzacje zaś wykonuje farbą. Nie żadną henna, która mocno barwi skórę i niestety albo stety przy ubytkach w brwiach może się początkowo sprawdzić, tak kiedy jednak skórą się wybarwi wygląda to dość głupio, więc tak czy siak trzeba dopełniać brwi kredką. Farba za to jak to bywa na przykładzie farbowania włosów barwi oczywiście delikatnie skórę, choć pozostawia na skórze cień pasuje lepiej w tym przypadku, bo jest to po prostu efekt uboczny farbowania. We włosie zaś farba potrafi wytrwać do 6 tygodni, gdyż wnika ona w głąb włosa. Różnica między henną jest taka, że henna ma zbyt duże cząsteczki, przez co jedynie otula włos i trzyma się po prostu nieco krócej, a może także powodować łamliwość włosków, bo nieco je przesusza. Zatem henna połączona z laminacją raczej nie, za to z farbką już jak najbardziej tak. Same farbki z resztą bogate są też w aloes, olej arganowy, więc te brewki przy okazji pielęgnują. Tak właśnie stałam się fanką produktów od Thuya. 

Przejdę więc do zdjęć, na których pokażę efekt przed i po. 







Z każdej stylizacji staram się wydobyć jak najwięcej włosków, dlatego regulację wykonuję dopiero po laminacji i koloryzacji, bo naglę się okazuję, że niektóre z pozoru nieprzydatne włoski stały się potrzebne ;)

Jak Wam się podoba taki efekt?

9 komentarzy:

  1. Wow, efekty są niesamowite :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Efekty faktycznie spektakularne :). Nie potraktuj tego jako atak, ale muszę Ci zwrócić uwagę, bo oczy lekko krwawią ;) - nie "naglę się okazuję" tylko nagle się okazuje.

    OdpowiedzUsuń
  3. Podoba mi się efekt,sama bym chciała sobie zrobić ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Zestaw do laminacji brwi, który zakupiłam, to strzał w dziesiątkę! Wszystko, co potrzebne, jest w jednym miejscu. Aktywator, neutralizator, nawilżanie - perfekcyjnie ułożone, a efekt utrzymuje się przez długi czas.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za WSZYSTKIE komentarze, jest mi niezmiernie miło czytając je! :)