Podoba mi się to, że z miesiąca na miesiąc jest inny design pudełka. Już nie jest co miesiąc białe i smutne, tylko z każdym razem jest full kolorów. Fajnie! A co do samej zawartości, to zobaczcie co się kryje pod wieczkiem…

1. Yasumi – Emerald Cooling Mist
Po tym cudeńku ma zapewnić lekkość i odświeżenie nóg. Cóż, mgiełka jak mgiełka, rozpyla się bardzo dobrze nie nanosząc zbyt dużo produktu. Pachnie typowo miętowo, dość intensywnie, bo łzawią oczy, jednak użyłam jej raptem dwa razy i ciężko tu dużo powiedzieć, ale wydaje mi się, że ta lekkość nóg jest tylko chwilowa. Tak czy siak po 11 godzinach na nogach miło jest poczuć przez chwilę przyjemny chłód :)
2. Bandi – Krem intensywnie nawilżający
Pierwszy raz mam do czynienia z kosmetykami Bandi. Nawilżenie przydaje się zawsze, choć ostatnio tego nawilżenia jest sporo w przypadku Shinyboxa ;) Jednak co do jego lekkości, to można ją stwierdzić niemal od razu, po jednym użyciu. Krem jest bardzo…aksamitny i taki, taki mokry. Świetnie się rozprowadza. Jednak jeszcze przyjdzie czas na poznanie głębiej jego właściwości. Tak czy siak plusik za ten kremik.
3. Dermika – Serum, koncentrat piękna
Ta niewielka próbeczka jest przeznaczona dla kobiet powyżej 40 roku życia…wybaczcie mi osoby tworzące pudełko i dobierające kosmetyki, ale ja mam 20 lat. I niestety jeden produkt już odchodzi od moich testów, bo nie będę używać czegoś, co nie jest przeznaczone dla mojej cery. Mama ucieszyła się, owszem, ale wydawało mi się, że po coś te profile, które tworzymy na Shiny są. 
4. The Body Shop – Masło do ciała Wild Argan Oil
Z tego kosmetyku ucieszyłam się najbardziej. O TBS słyszałam wiele dobrego, a nie miałam okazji jeszcze się z nim zapoznać. A w końcu podobną jedną z idei Shinyboxa jest poznawanie nowych marek i ja właśnie dwie już poznałam. Otworzyłam go niemal natychmiast, by poczuć woń masełka. To, co wydobyło się z opakowania było pięknie, ten zapach, taki słodki i otulający, ale nie mdlący. Uwielbiam takie zapaszki. Będę używać namiętnie. 
5. Glazel – konturówka do brwi
Pomijając już fakt, że coraz częściej spotykam się z nazwą „konturówka” (do brwi, oczu, twarzy, ust, nosa i innych części ciała) jakby nie było można nazwać jej po prostu kredką… No nie ważne. Dla mnie produkt okazał się najgorszym z pudełka, nie dlatego, że już stosowałam, czy mam jakieś uprzedzenia, ale z innego, błahego powodu. Kolor! Czarny! Do diabła, kto używa czarnej kredki do brwi?  Podejrzewam, że nawet czarnulki o ciemnej karnacji stosują coś wpadającego w szarość, niż czarną jak wyngiel czerń, bo zwyczajnie wygląda to jak niezmyta henna. Myślę, że producent kosmetyków do twarzy powinien o tym wiedzieć. Ja używam brązów i znów kolejny produkt pójdzie w kąt, no bo nic z nią nie zrobię. 

No i ostatnie w tle próbeczki, które tak na prawdę rzadko używam. Albo zapominam, albo jest to coś, co nie starczy mi na przykład na moje długie włosy. Albo jest to balsam nawilżający, ujędrniający czy jakikolwiek, który starczy mi na pół tyłka. 

Tak jak bywa zazwyczaj, pudełeczko ma produkty, które mnie interesują i takie, których nigdy nie wypróbuję. Jednak nie powiem, jest całkiem dobrze. zdecydowanie lepiej, o niebo lepiej niż poprzednio! A jakie są Wasze odczucia? 

8 komentarzy:

  1. Początkowo nawet mi się to pudełko podobało, ale teraz już zmieniam zdanie. Znów jakieś takie słabe mi się wydaje jak poprzednie. W tym miesiącu Glossy bije je na głowę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Masło z TBS jak najbardziej na plus! Bardzo je lubię :) Reszta raczej mnie nie kusi.

    OdpowiedzUsuń
  3. Samo pudełko już zachwyca, ale zawartość też jest całkiem ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Faktycznie kolorystyka pudełka zachwyca:)
    Zawartość również ciekawa ( no może oprócz tej czarnej kredki do brwi :P )

    OdpowiedzUsuń
  5. zawartość ciekawa i pożyteczna :)
    to pudełko im się udało nie ma rzeczy zbednych

    OdpowiedzUsuń
  6. O jejku, samo opakowanie masła z The Body Shop wygląda smakowicie! Z chęcią bym go wypróbowała :)

    Zapraszam do obejrzenia mojego bloga:
    www.xinoue.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za WSZYSTKIE komentarze, jest mi niezmiernie miło czytając je! :)