Mam lokówkę, ale jestem leniem i nie chcę mi się ich nakręcać, modzić i czekać, aż się porządnie skręcą, poza tym jakby nie patrzeć porządniej niszczy włosy niż ten sposób, który pokażę Wam dzisiaj. Papiloty też leżą w pufie, ale niewygodnie się w nich śpi i przy ściąganiu zawsze powyrywam sobie włosów, a to wielka strata. Jednak od czego jest internet…znalazła genialny sposób na szybsze i wygodniejsze zrobienie loków.

Potrzebujemy pociętej na kawałki (tak jak do koloryzacji) folii aluminiowej, prostownicy i oczywiście czegoś do utrwalenia loków.

Nawijamy na palec, czy ołówek, bo ja akurat tego użyłam, zdecydowanie łatwiej się nakręca i ściąga niż na swój własny paluch, tak zwane ślimaczki, zawijamy je porządnie w folie aluminiową i przygrzewamy prostownicą. Ja nastawiłam ją na 200 stopni, trzymałam 10 sekund spłaszczoną folię w prostownicy i powtórzyłam to 3 razy na całej głowie. Całość zajęła mi jakieś 40-50 minut, a mam jednak dość sporo do nakręcania, więc to chyba jeden z szybszych i wygodniejszych metod robienia loków. Włosy roztrzepałam, potraktowałam pianką utrwalającą i lakierem, do wieczora powinny się jakoś trzymać z drobnymi poprawkami, czyli w dzień jeszcze się troszkę spryskam lakierem. Dzięki folii przynajmniej nie podsmażymy tak bezpośrednio naszych włosów ;) Z tyłu niestety źle zawinęłam ślimaka i nie poszedł mi skręt od nasady, następnym razem musi mi się udać, ale w razie czego zawsze można poprosić kogoś, kto 3 ślimaki nam z tyłu nakręci :) 

 Tu właśnie to o czym wspominałam, nie dokręciłam, ale z całością nie wygląda to tak tragicznie;)

A tak wygląda całość, gdyby wyszły tak jak zamierzałam, to byłby idealnie, bo bardzo podoba mi się jak się włosy skręciły kręcą tą metodą.

Pewnie będę korzystać częściej z tego sposobu, bo jest szybki, prosty i wygodny!

Loki trzymały mi się przez dwa dni, przez kolejne 2 miałam jeszcze piękne fale i o dziwo przez taki długi czas nie miałam przetłuszczonych włosów i to jeszcze po takiej ilości pianki i lakieru, gdzie normalnie włosy myje co drugi dzień. 

70 komentarzy:

  1. no prosze kolejna fajna metoda :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ładne loki, takie z inklinacją do naturalnych :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ciekawa jest ta metoda i fajnie wlosy sie kreca;)

    OdpowiedzUsuń
  4. No proszę :-) Super, efekt faktycznie fajny

    OdpowiedzUsuń
  5. A co tam z brwiami ci się dzieje że nie dał by rady?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A może mój jest- Aga to jeszcze ma ok te brwi:D. Ja mam kłaki rozwydrzone że na wszystkie strony latają i mam moim zdaniem dość małą przestrzeń między linią rzęs a brwi mało miejsca na cieniowanie z tego co widze większość pań w Makeupowym świecie ma niebotycznie nienaturalnie wysoko osadzone brwi- wygląda to śmiesznie. Ale miejsce jest by bawić się cieniami

      Usuń
  6. Wow, efekt wyszedł naprawdę super! Słyszałam o tej metodzie, jednak sama nigdy jeszcze jej nie wypróbowałam- obawiam się, że u mnie nie wyszłoby to tak ładnie jak u Ciebie ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja tak robiłam sobie włosy na moją studniówkę :D efekt całkiem całkiem i trzymał się całą noc ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo ładny efekt, będę próbować :))

    OdpowiedzUsuń
  9. roobiłam też, ale z mniejszych warstw. Śliczny kolorek włosów<3

    OdpowiedzUsuń
  10. nigdy nie pomyslałabym żeby kręcić loki na folii aluminiowej, Świetny pomysł !

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciekawy pomysł;) Będę musiała spróbować:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Śmieszny pomysł, ale dla mnie trochę upierdliwy ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. kosmos... a raczej strach przed kosmitami mi sie kojarzy....
    loki wyszły z ato super:)

    OdpowiedzUsuń
  14. wolę jednak wałki, gąbki; efekt podoby ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja przy tym wyrywam sobie mnóstwo włosów i później nie mogę ich rozczesać, chyba ten sposób dlatego dla mnie jest najlepszy :D

      Usuń
    2. oj tam, przy wałkach zawsze wyrywam sobie masę włosów, co nie jest fajne. Ten sposób mi się bardzo podoba, więc pewnie spróbuję !

      Usuń
  15. super wyszło;) ale mam takie naturalne;p

    OdpowiedzUsuń
  16. znam sposób, fajne loczki Ci wyszły :))

    OdpowiedzUsuń
  17. Ooo, o tym nie słyszałam, a dobre dobre ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. slicznie ci wyszło, muszę wypróbować :D

    OdpowiedzUsuń
  19. super metoda, ale chyba nie dla mnie u mnie jakiekolweik loki powodują okropny busz ;/

    OdpowiedzUsuń
  20. Ależ Ci zazdroszczę tych włosów - są po prostu piękne :)

    OdpowiedzUsuń
  21. wow ale świetny pomysł, też muszę tak spróbować ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Super pomysł, i fajny efekt... Ja stosuję też zwykłą szmatkę.. trę ją na paski i zawijam na lekko wilgotne włosy - efekt podobny do tego , ale nie tak dobry :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie słyszałam jeszcze o tym sposobie ;)
    Bardzo fajne loczki wyszły :)

    OdpowiedzUsuń
  24. super pomysl, wypróbuję przed weselem

    OdpowiedzUsuń
  25. Pięknie się skręciły ;) A te proste pasemko po środku dodaje uroku hehe ;DD

    OdpowiedzUsuń
  26. O kurka, o tym jeszcze nie słyszałam!

    OdpowiedzUsuń
  27. Świetny efekt :D spróbuję kiedyś, tez nie lubię lokówki- mam niby profesjonalną, z ilomaś tam nakładkami, ale wkurza mnie trzymanie każdego pasma na lokówce przez jakis czas. Ręce mnie bolą i zawsze sobie sparzę ucho ;p

    OdpowiedzUsuń
  28. o kurcze, bardzo fajny sposób, dawno nie miałam loków, chętnie spróbuję

    OdpowiedzUsuń
  29. świetny pomysł - loczki piękne :D

    OdpowiedzUsuń
  30. Dobrze, że mam naturalnie falowane i nie muszę tak wymyślać :D

    OdpowiedzUsuń
  31. świetny efekt końcowy!:)

    OdpowiedzUsuń
  32. Świetny sposób, pięknie wyglądasz w tych loczkach.

    OdpowiedzUsuń
  33. Fajny sposób.Ja niestety mam ciężkie włosy i jak chce lOki to tylko na chwile,bo zaraz opadają;( i są proste jak drut:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. moze za bardzo je obciazasz odzywkami ze silikonem.. spróbuj kiedys zrobic sobie maske z drozdzy (pol kostki, lyzka jogurtu naturalnego albo kefiru i łyżka oleju, trzymac od godziny do trzech), pozniej nałóz odzywke bez silikonu (koncowki -methicone w skladzie) i po rozczesaniu i wyschnieciu wlosow zrob loki. powinny sie trzymac;)

      Usuń
  34. o kurcze! pierwszy raz widzę ten sposób i jest genialny!
    na pewno sama wypróbuje!
    a loczki wyszły Ci piękne! :)))

    z chęcią dodaje do obserwowanych! :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Jakie ładne loczki. Kiedyś próbowałam ale folia mi się skończyła i za dużo mi ic nie wyszło :P

    OdpowiedzUsuń
  36. szkoda że nie dokręciłaś bo wyglądają super ! teraz spróbowałabym albo wszystkie zostawić poniżej ucha i mieć loki na dole albo zrobić sobie całą głowę w lokach :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Podoba mi się bardzo, ale niestety po tym 'zabiegu' włosy bym miała chyba do uszu ;/ To pięknie wygląda ale przy włosach dłuższych

    OdpowiedzUsuń
  38. znam ten sposób :)
    bardzo fajny efekt!

    OdpowiedzUsuń
  39. Fajne loki Ci wyszły:) Ja nie miałabym cierpliwości na takie kręcenie przeważnie używam papilotów na noc:)

    OdpowiedzUsuń
  40. masz śliczne włosy, ja na razie jestem na etapie zapuszczania, ale nie wiem, czy coś mi z tego wyjdzie,bo zawsze kiedy postanawiam zapuszczać, zauważam fryzurę, którą za wszelką cenę muszę mieć, prawie zawsze jest to krótkie cięcie. Tak, więc zazdroszczę!! :) pozdrawiam i zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  41. bardzo ładny efekt końcowy :)
    ja również próbowałam takich 'zabaw' i poleeecam innym. :>

    OdpowiedzUsuń
  42. Nie słyszałam o tej metodzie, ale brzmi i wygląda bardzo fajnie

    OdpowiedzUsuń
  43. bardzo fajny efekt ! ja mam podobne włosy naturalne, ale na pewno wykorzystam na kimś :)

    OdpowiedzUsuń
  44. Pamiętam jak mama mi takie robiła jak byłam mała :)

    OdpowiedzUsuń
  45. świetnie wyszło, szkoda, że nie można bez prostownicy:(
    np. na lokówce dałoby radę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lokowka można ładne loki zrobic i wtedy juz nie trzeba używać folii, bo tej sie nie płaszczy tak jak pracownica;)

      Usuń
  46. Ciekawa metoda, wyszły Ci ładne loczki. Niestety ja mam ciężkie włosy i u mnie loki się nie trzymają ;/

    OdpowiedzUsuń
  47. wszyscy teraz kręcą włosyy :) kiedyś podobną metodą mama mi robiła na moją komunię... ! :D Wyglądałam jak aniołek, ale szybko opadły te loki :)

    OdpowiedzUsuń
  48. znałam tylko metodę foliową do zmywania brokatu z paznokci ;)

    OdpowiedzUsuń
  49. Lubię tą metodę, nawet kilka razy u fryzjera miałam tak robione loki :)

    OdpowiedzUsuń
  50. wyglądają MEGA! Szkoda, że na moich kilku włosach nie da się czegoś takiego osiągnąć.. :)

    OdpowiedzUsuń
  51. Efekt super! Aż jestem zaskoczona, że ta metoda daje takie rezultaty, chyba muszę ją wypróbować... :)

    OdpowiedzUsuń
  52. Dzisiaj robię te Twoje loczki :D

    OdpowiedzUsuń
  53. O kurczę, nie słyszałam o tym sposobie, ale chyba kiedyś wypróbuję - efekt bardzo mi się podoba :) chociaż moje włosy średnio chcą się kręcić/czy cokolwiek... :D najlepsze efekty mam po papilotach z gazety, w których śpię - ale mam dużo włosów, nakręcenie tego wszystkiego zajmuje sporo czasu i mama, którą do tego wynajmuję odmawia :D... ale kręcę tylko na jakieś okazje, raczej lubię swoje proste włosy :)

    OdpowiedzUsuń
  54. wow, efekt całkiem fajny, ale te loki sa zbyt mocne - totalnie nie w moim stylu :)

    OdpowiedzUsuń
  55. to jest fajny pomysł, chociaż ja jednak wolę nie używać ciepła. papiloty też można wypróbować. jasne, że na prostych włosach bez ciepła ani rusz.

    OdpowiedzUsuń
  56. fryzjerka kiedyś tą metodą mnie "nakręcała", wg mnie jednak to mozolna praca i lokówka może ją przyspieszyć, bądź standardowe papiloty:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dla mnie właśnie lokówka to jest strasznie zamulony sposób, a to mi zajęło 40 minut :D z lokówką to ja bym się dopiero męczyła ;)

      Usuń

Dziękuję bardzo za WSZYSTKIE komentarze, jest mi niezmiernie miło czytając je! :)