Natalia Wabich

Strony

  • Strona główna
  • MAKIJAŻE
  • I cała reszta
  • KONTAKT
  • Włosy

18:11

Jak schudnąć bez restrykcyjnych diet i głodówek?

  W wieku dorastania byłam gruba, ważyłam coś koło 70kg przy wzroście 158 cm. Schudłam do 53/55 i w miarę się to trzymało przez jakiś czas. Potem miałam wahania wagi, raz więcej, raz mniej, ale nigdy już dotąd nie ważyłam poniżej 60kg. Nie będę opowiadać tu o tym, że miałam grube kości, czy nie wiadomo jakie "wyssane" z palca problemy. Być może branie antydzieciowych tabletek miało w tym jakiś swój udział, na pewno przy zatrzymywaniu wody w organizmie, ale moja waga wynikała wyłącznie z mojego lenistwa i miłości do jedzenia. 

Ostatni raz kiedy wzięłam się za siebie to był czerwiec 2019 i z tamtego też okresu mam zdjęcia przed. Zaczęłam chodzić na siłownie, ale nie liczyłam kalorii, jadłam "na oko" i coś tam moje ciało się zmieniło, ale potem olałam siłownie i pewnie wróciłam do wagi sprzed. Następnie znów postawiłam na ćwiczenia w domu, ale znudziły mi się po miesiącu i nie ucząc się na błędach znowu nie zwracałam uwagi na to co jem no i zaś stałam się okrąglejsza. 

Przyszedł marzec zeszłego roku i stwierdziłam, że TERAZ jest ten czas, ale czas na liczenie kalorii. To był dobry ruch, bo potem i tak wszystko jebło, pozamykali siłownie, pozamykali nas w domu, więc o jakimś szczególnym ruchu nie było mowy, a w domu też nie ćwiczyłam. Jadłam wszystko, nie dla mnie są drakońskie diety i wpierdalanie sałatek. Ważne było tylko, żeby mieścić się w danej kaloryce. Szło opornie, bo ja jestem łasuchem i nie potrafię przejść obojętnie obok czekolady, także pozwalałam sobie na mniejsze i większe grzeszki, zatem schudłam 8kg od marca do dziś. Zmiana jest widoczna, jednak potrzebuje ujędrnić i wyrobić sobie ładniejszą sylwetkę, więc od miesiąca wprowadziłam różne domowe ćwiczenia. Mam nadzieję, że do lata będę świecić 6pakiem xD 

A teraz najważniejsze, czyli jak moje ciało zmieniło się na przestrzeni niespełna dwóch lat. 


 W wieku dorastania byłam gruba, ważyłam coś koło 70kg przy wzroście 158 cm. Schudłam do 53/55 i w miarę się to trzymało przez jakiś czas. Potem miałam wahania wagi, raz więcej, raz mniej, ale nigdy już dotąd nie ważyłam poniżej 60kg. Nie będę opowiadać tu o tym, że miałam grube kości, czy nie wiadomo jakie "wyssane" z palca problemy. Być może branie antydzieciowych tabletek miało w tym jakiś swój udział, na pewno przy zatrzymywaniu wody w organizmie, ale moja waga wynikała wyłącznie z mojego lenistwa i miłości do jedzenia. 

Ostatni raz kiedy wzięłam się za siebie to był czerwiec 2019 i z tamtego też okresu mam zdjęcia przed. Zaczęłam chodzić na siłownie, ale nie liczyłam kalorii, jadłam "na oko" i coś tam moje ciało się zmieniło, ale potem olałam siłownie i pewnie wróciłam do wagi sprzed. Następnie znów postawiłam na ćwiczenia w domu, ale znudziły mi się po miesiącu i nie ucząc się na błędach znowu nie zwracałam uwagi na to co jem no i zaś stałam się okrąglejsza. 

Przyszedł marzec zeszłego roku i stwierdziłam, że TERAZ jest ten czas, ale czas na liczenie kalorii. To był dobry ruch, bo potem i tak wszystko jebło, pozamykali siłownie, pozamykali nas w domu, więc o jakimś szczególnym ruchu nie było mowy, a w domu też nie ćwiczyłam. Jadłam wszystko, nie dla mnie są drakońskie diety i wpierdalanie sałatek. Ważne było tylko, żeby mieścić się w danej kaloryce. Szło opornie, bo ja jestem łasuchem i nie potrafię przejść obojętnie obok czekolady, także pozwalałam sobie na mniejsze i większe grzeszki, zatem schudłam 8kg od marca do dziś. Zmiana jest widoczna, jednak potrzebuje ujędrnić i wyrobić sobie ładniejszą sylwetkę, więc od miesiąca wprowadziłam różne domowe ćwiczenia. Mam nadzieję, że do lata będę świecić 6pakiem xD 

A teraz najważniejsze, czyli jak moje ciało zmieniło się na przestrzeni niespełna dwóch lat. 



Jeśli ktoś z Was chce coś w sobie zmienić, to nie szukajcie wymówek, tylko rozwiązań. I mówi Wam to najbardziej leniwa osoba xD Też długi czas szukałam wymówek, nie chciało mi się. Samo jednak nic nie przyjdzie, a nie byłam zadowolona ze swojego ciała. Lubię jednak podobać się sama sobie, dlatego mam nadzieję, że zostanie mi ta wytrwałość tak samo jak moja miłość do żarcia. 

Życzę powodzenia sobie i Wam, ściskam! 
Czytaj więcej »
on 18:11 5
Podziel się!
Nowsze posty
Starsze posty

18:59

Makijaż na dziś - 2021 Violet

 Jest już 10 dzień nowego roku. Aby sobie trochę udowodnić, że jeszcze nie wyszłam całkiem z wprawy do malowania, postanawiam wrzucić coś spod mojego pędzla. 







Brwi: mydełko do brwi Makeup Revolution, cień do brwi Golden Rose, krem CC z aliexpress 
Oczy: paleta Makeup Revolution Nath Go Wild, Pro X Nath, pigment MUG, pigment #22 Inglot, eyeliner Maybelline Studio Gel, tusz L'Oreal Telescopic, rzęsy MAC
Twarz: krem CC z Aliexpress, puder Ecocera ryżowy, bronzer Wibo i choose whai i want Chestnut, bronzer z tej samej kolekcji Emerald Mist
Usta: konturówka Bellapierre
Czytaj więcej »
on 18:59 2
Podziel się!
Nowsze posty
Starsze posty

16:25

Siła jest kobietą

 Dzień dobry. Ja tu tylko przyszłam zaprotestować. 


Pozdrawiam! 

***** ***

Czytaj więcej »
on 16:25 3
Podziel się!
Nowsze posty
Starsze posty

16:20

French makeup | Bizneswoman makeup

 Tak dawno nie robiłam makijażu ani zdjęć, czuję regres. Do pracy moim ulubionym makijażem jest kreska i tyle mi wystarcza. Nawet ostatnio nakładanie podkładu na twarz ograniczyło się do jakieś minimalnej ilości z takim względów, że po prostu mi się nie chce, a poza tym leczę się na trądzik i moja cera jest obecnie na tyle ok, że nie muszę nic szczególnie przykrywać, ewentualnie tylko zaczerwieniania związane z leczeniem. Poza tym ryj mi się kisi pod maseczką, więc stawiam na oko. Dziś mnie jednak naszła jakaś chęć, bo na instagramie wypatrzyłam francuski makijaż, taka właśnie klasyka jak kreska i usta w odcieniach czerwieni oraz rozświetlone oko. I przypomniało mi się, że mam super ekstra czerwoną marynarkę w szafie, której nigdy nie nosiłam. Brak mi okazji na elegancki strój, ale przygotowanym trzeba być, może i okazja nadejdzie. W obecnej chałupie nie radzę sobie z oświetleniem, jest go za dużo xD A jestem noga jeśli chodzi o manualne ustawianie aparatu i wszystkie zdjęcia są przejaskrawione, albo wręcz przepalone. Oczywiście wszystko też kwestia lenistwa, bo nie chce mi się szukać dobrego miejsca ani uczyć się nowych funkcji w aparacie, z resztą co ja mówię nowych...podstawowych. Trochę wstyd. Lecz mam całkiem spoko aparat w moim One Plus 7 pro i dziś ten telefon mnie zaskoczył ostrością zdjęć, głębią kolorów i w ogóle woow. Tak więc naszła mnie ochota podzielić się z Wami makijażem i zdjęciami by mój wspaniały telefon. 




Brwi: mydło do brwi Brow Lash, kredka do brwi Hean automatic eyebrow, krem CC z aliexpress 
Oczy: Too Faced Chocolate bar, rozświetlacz Makeup Revolution Vivid Baked, eyeliner Maybelline Eyestudio Lasting drama, tusz Maybelline Colossal, rzęsy Perhaeps 
Twarz: krem CC z Aliexpress, puder Ecocera ryżowy, bronzer The Balm Bahama Mama, rozświetlacz Wibo I choose whait i want
Usta: konturówka Golden Rose Dream Lips #552, pomadka Melkior Professional #12213, błyszczyk Eveline XL Hawaii


Ostatnio pisałam też o masce koloryzującej Maria Nila. Postanowiłam ją nałożyć na suche włosy, inaczej niż w zaleceniach i kolor rzeczywiście chwycił mocniej. Jest o wiele ładniejszy, jednak minus maseczki jest taki, że ma za dużo fioletowego pigmentu i w zależności od światła, a szczególnie widać to w świetle dziennym, że odcień jest delikatnie fioletowy. Miał być to mocno chłodny brąz, a ten fiolet go ociepla. Jak na stówę i maskę, która starczy mi jeszcze na raz szukam lepszego zamiennika. Padło na Indole Colorblaster i odcień Surro, wydaje się bardzo gorzko czekoladowy. Zobaczymy jak wyjdzie na włosach. No i kosztuje 37 zika za taką samą pojemność 300ml. 

Trzymajcie się cieplutko! 

Czytaj więcej »
on 16:20 6
Podziel się!
Nowsze posty
Starsze posty

12:32

Aktualizacja włosów | Aktualna pielęgnacja | Polerowanie włosów| Koloryzacja

 100 lat nie robiłam wpisu o włosach. Obecnie mam fisia na punkcie kudłów i powoli staje się włosomaniaczką, początkującą, raczkującą, ale robię postępy, tak myślę. Zdecydowałam wrócić do naturalnego koloru włosów. W zasadzie ostatni raz naturalne włosy miałam może z 10 lat temu i w zasadzie zapomniałam jak one wyglądają, byłam przekonana, że jestem ciemną blondynką, że ten kolor jest taki mysi, popielaty. A tu po odrostach okazało się, że ten mój kolor wcale taki jasny nie jest i bosko chłodny, więc cóż, trochę zajmie mi ta droga, ale to chyba zawsze słuszna droga, kiedy się człowiek nie chce już farbować. 

Swoją przygodę postanowiłam zacząć od ogarnięcia zniszczonych, rozdwojonych końcówek, tego i tak się nie da uratować, więc lepiej chlasnąć i wtedy pielęgnacja ma sens. Tym bardziej, że chlaśnięcie włosów sprawia, że te są już wizualnie zdrowsze. Postanowiłam wybrać się na bardziej zaawansowaną metodę pozbywania się zniszczonych końców, a mianowicie na polerowanie włosów. Metoda ta polega na tym, że włosy są "obcinane" ze zniszczonych końcówek na całej długości bez konieczności obcinania długości. Są na to dwa sposoby, albo specjalną maszynką (split ender), albo po prostu maszynką z odpowiednią nakładką. Ja miałam robiony ten drugi sposób + standardowe podcięcie końców. Dla mnie zabieg bomba, w większości udało się pozbyć połamanych i rozdwojonych końcówek, które żyły własnym życiem i moje włosy już wyglądały o niebo lepiej. Stały się gładsze i bardziej śliskie. Wrzucam teraz zdjęcia przed i po do Waszej oceny. 



Zdecydowanie polecam wypróbować! 

Dalej przyszła pora na wyleczenie mojej skóry głowy. Mam problem z nawracającym Łojotokowym Zapaleniem Skóry Głowy, najprawdopodobniej u mnie nawraca ze względu na stres. Powoduje to u mnie też wypadanie włosów, więc konieczne było dla mnie wyleczenie. Choć przerobiłam już mnóstwo szamponów, wcierek i wydałam na to miliony monet wiem, że to będzie do mnie regularnie wracać. Smuteczek, lecz obecnie udało mi się w znacznej części pozbyć się suchych, łuszczących placków na głowie. Zaczęłam też stosować terapię ajurwedyjską na skórę głowy + do tego olejek miętowy. Przynajmniej na godzinę. Wszystko po to, by załagodzić zmiany na głowie i po to, by przyśpieszyć wzrost włosa i trochę je zagęścić. Bawię się tak od półtora miesiąca i muszę przyznać, że włosy urosły znacznie. Średnio rosną 2cm na miesiąc bez żadnych turbo przyśpieszaczy, ale mnie wydaje się, że urosły więcej. Może to tylko autosugestia, trudno stwierdzić, bo włosów nie mierzyłam. Wrzucę za to fotę. 


Jeśli chodzi o pielęgnację, to testuje różne mikstury, maski, płukanki. Jednak podstawą mojej pielęgnacji stało się olejowanie. Włosy mam średnioporowate, także zdecydowałam się na olej ze słodkich migdałów. Nakładam go zazwyczaj na żel z aloesu na godzinkę albo i dłużej, potem na 15-20 minut dowalam jeszcze maseczkę z Ziaji Masło Kakaowe, albo jakąś inną już po zmyciu oleju. Raz na ok. 2 tygodnie domykam łuski włosa płukanką z octu jabłkowego i raz na jakiś czas robię sobie jakąś miksturę typu żelatyna, galaretka czy tam jakieś kisiel. Wszystko podpatruje u moich włosowych guru, czyli u Darii - Kosmetycznej Hedonistki, Marty z Uroda i włosy i u Natalii z BlondHairCare. Bez nich nie wyobrażam sobie swojej włosowej przygody. Niestety jest ona dla mnie trochę czasochłonna, bo biorąc pod uwagę jeszcze różne produkty do mojej łojotokowej głowy i nakładanie tych olejków to trwa to lata świetlne. Czego jednak nie robi się dla urody? 


Z koloryzacją jestem w tej chwili na bakier, bo tak jak wspomniałam mój naturalny kolor włosów skradł mi serce, ale nie chce całych włosów farbować na mój odcień tylko poczekać aż sobie urosną. Skusiłam się za to na maskę koloryzującą, która nie niszczy włosów, a je pielęgnuje. Zaryzykowałam i kupiłam intensywnie brązowy kolor, bo trafiłam na filmik na YT, gdzie laska farbuje nakłada sobie taką maskę na podobne do moich blond włosy i wygląda to nieziemsko. Zatem zdecydowałam się na taką samą maskę i padło na Maria Nila, kosztowała nie mało, bo za 300 ml dałam stówkę, ale efekt na filmiku serio mnie zachwycił. Na moich niestety nie osiągnęłam tego samego, nie wiem z jakiej przyczyny, zapewne brak umiejętności albo co, tak czy siak to co mi wyszło było całkiem ładne. Trudny do opisania kolor, w każdym świetle wyglądał inaczej. 



W tej chwili po 3 myciach te włosy są jakby szare, lekko wpadają miejscami nawet w taki fiolet, no dziwny dziwny odcień. Muszę spróbować te maskę nałożyć na suche włosy, może wtedy będzie mi łatwiej. 

W tej chwili moje włosy są w znacznie lepszej kondycji niż jeszcze 2 miesiące temu. kiedy nawet nie chciało mi się nałożyć odżywki na 3 minuty. Jeszcze długa droga przede mną, aby poznać potrzeby swoich włosów na tyle, by dopasować do nich idealnie produkty, których potrzebują. Muszę się jeszcze w to odpowiednio zagłębić, ale kroki już podjęłam odpowiednie ;) Niestety wciąż borykam się ze zbijaniem włosów w takie strączki, po wietrznej pogodzie muszę je przynajmniej przeczesać, bo inaczej nie wygląda to najlepiej. No i potrafią się jeszcze puszyć, szczególnie ta warstwa włosów nad karkiem, tam są te włosy u mnie w najgorszym stanie i trudno mi powiedzieć czy to przez lata farbowania, czy nieodpowiedniego obchodzenia się z nimi. 


Życzcie mi powodzenia w dalszej przychodzie z włosami i dajcie znać, co robicie ze swoimi kudełkami! :) 

Czytaj więcej »
on 12:32 10
Podziel się!
Nowsze posty
Starsze posty

21:51

Szczecińska Rusałka | Moje 5 minut w roli modelki

Dzień dobry! W zasadzie to chciałam się tu pochwalić współpracą z moją koleżanką fotografką i pięknymi fotami, którymi mnie obdarzyła. Udało jej się uchwycić to, co najlepsze i zdecydowanie nawet taki laik jak ja może wyglądać dobrze na zdjęciach ;) Warto było wstać o 5.30, chyba nawet o tej godzinie wyszedł mi lepiej makijaż niż jak się wysypiam xD  no i wybrać się na stare miasto. Jak będziecie kiedyś w Szczecinie, to zdecydowanie polecam By Lilishka Photographer. Przyjemne jest stanie przed obiektywem, nie ukrywam, że można się wtedy poczuć piękne! A teraz bez zbędnej paplaniny przejdę do najważniejszego - efektów. 













Dajcie znać w komentarzu czy się Wam podoba! :) 
Czytaj więcej »
on 21:51 18
Podziel się!
Nowsze posty
Starsze posty
Strona główna
Subskrybuj: Posty (Atom)

LINKI

  • FACEBOOK
  • INSTAGRAM
  • PINTEREST

Archiwum

WYSZUKAJ

About me

O mnie

Moje zdjęcie
Wdowa Po Stalinie
Wyświetl mój pełny profil

Followers

Całkowita liczba wyświetleń

  • Home
  • O wszystkim i o niczym
  • _Książki
  • _Lubimy czytać
  • Makijaże
  • Recenzje kosmetyków
  • Włosy
  • Współpraca

Moja lista blogów

Popularne posty

  • O tym jak zrobiłam sobie brwi permanentne metodą piórkową. Za ile, gdzie i czy było warto? Efekty przed i po.
    Zacznę od tego, co to w ogóle jest metoda piórkowa i na czym ona polega. Jest to trwały makijaż, który wykonuje się za pomocą tak zwanego ...
  • Jak osiągnąć efekt sztucznych rzęs bez konieczności ich przedłużania czy doklejania? Wszystko możliwe z Revitalash Advanced - podejście drugie.
    Dokładnie 3 lata temu pisałam recenzję tej odżywki, kiedy to pierwszy raz miałam z nią styczność, wchodziła ona jakieś dopiero w łaski klie...
  • Zdrowe i białe zęby w 5 dni - mój sposób na piękny uśmiech. O wybielających nakładkach iWhite słów kilka.
    Tydzień temu podjęłam się współpracy z producentem iWhite. Jestem posiadaczką raczej naturalnie żółtawej barwy kości. Podobno taka jest nat...
  • Recenzja odżywki RevitaLash Advanced!
    Odżywkę miałam przyjemność wygrać, bo sama nie zdecydowałabym się jej kupić. Nigdy nie wierzyłam jakoś w specjalne moce odżywek, a sama też...

____________________________________________________________________________________________________

Obsługiwane przez usługę Blogger.
Ⓒ 2018 Natalia Wabich. Design created with by: Brand & Blogger. All rights reserved.