Jakoś
przed świętami wzięłam udział na fanpage’u Benefit udział w konkursie, w którym
był do wygrania kalendarz adwentowy, ale nie taki zwykły z czekoladkami jak to
za dzieciaka, gdzie i tak w dwa dni zjadało się wszystkie łakocie z okienek,
tylko z mini kosmetykami. No i trach, wygrana padła na mnie. A taki
niestandardowy pomysł z kalendarzem mi się bardzo spodobał, nie wspominając już
o tym, że nigdy wcześniej nie miałam nic z Benefitu, także radości było co nie
miara.
Kalendarz
jest zrobiony z solidnego, grubego kartonu. Na pewno dla kosmetycznego maniaka
byłby to cudowny prezent! Oczywiście w mgnieniu oka otworzyłam wszystkie
okienka i wydobyłam mini produkty, które są naprawdę mini mini, ale przez to
bardzo urocze! I jestem pod wielkim wrażeniem, że specjalnie zostały stworzone
takie malutkie miniaturki dokładnie odwzorowujące pełnowymiarowe kosmetyki. Cudeńka!
Może nie starczą one na wielokrotny użytek, bo są zbyt małe, ale starczą na tyle,
by stwierdzić, czy chciałoby się zainwestował w standardowy pełnowymiarowy kosmetyk.
Te
firma w ogóle ma przecudowne, dziewczęce opakowania, które cieszą i rzucają się
w oczy na samym wstępie.
W kalendarzu znalazło się 18 miniaturek, w
których w skład wchodzi:
1. “That gal” brightening face primer
2. the POREfessional pore minimizer
3. Benetint cheek and lip stain in Rose
4. High beam liquid highlighter
5. Chachatint lip and cheek stain in Sheer Mango
6. Posietint lip and cheek stain in Poppy Pink
7. Stay flawless foundation primer
8. They’re real! mascara
9. Ultra plush lip gloss in Dandelion
10. Ultra plush lip gloss in A-lister
11. Ultra plush lip gloss in Fauxmance
12. BADgal lash mascara
13. Stay don’t stray concealer and eye shadow primer
in Light/Medium
14. Fakeup concealer in 02 Medium
15. It’s potent! eye cream
16. Total moisture facial cream
17. Ooh la lift eye cream
18. Watt’s up! highlighter
Oraz
takie oto dwa notesiki, gumki i spinki :)
Kalendarz
nie jest tani, bo na stronie producenta znalazłam informację, że kosztuje on
99$, czyli na dzisiejszy kurs to jest 359zł, zdecydowanie za dużo jak na takie
mini miniaturki. Owszem, kalendarz cieszy oko i nie tylko, jest naprawdę fajnym
pomysłem na prezent świąteczny dla urodomaniaczki, ale czy za takie pieniądze?
Osobiście fajnie, że go wygrałam i mogłam sobie wypróbować, choć jeszcze nie
przetestowałam wszystkiego, to jak tylko znajdę czas dobiorę się do wszystkiego
:)
A
Wy, zrobiłybyście sobie taki prezent lub bliskiej osobie?