Kto jest od początku mojego bloga, ten wie, że brwi były i są moją piętą achillesową. Przeszły długą drogę z moimi durnymi pomysłami. Kto tego nie pamięta, dla przypomnienia wrzucę w dalszej części zdjęcie.

Na puncie brwi mam zajoba. Zwracam na nie ogromną uwagę u kobiet. Moje brwi wciąż mają lepsze i gorsze dni. Przez to, że kiedyś je sobie zgoliłam włoski w niektórych miejscach nie rosną mi w ogóle. Cóż, błędny i głupota młodości do dziś mnie prześladuje. Trudno. Za to z racji, że ten zajob wciąż mnie nie opuszcza, zrobiłam certyfikat z laminacji i koloryzacji brwi. Skoro moje już nigdy nie będą idealne, to chciałabym je robić innym kobietom. A wiem, że ogrom kobiet wciąż nie potrafi malować swoich brwi, a potem moją specjalną galerię w telefonie zapełniają screeny z brwiami wpierdolkami, o których pisałam w jednym z moich postów :p. Pójdę do piekła za to xD Jednak wolałabym aby kobity miały ładne brwi i nie były obiektem moich kpin, tak jak ja kiedyś byłam czyimś. Może wciąż jestem z innego powodu, ale kogo to obchodzi🤷‍♀️ . Tak więc podążając ku marzeniom przedstawiam Wam jeden mam nadzieję z wielu papierów, które czyni mnie szczęśliwą. 🥳
Tak więc mam nadzieję, że będzie mi dane robić Wam piękne brwi ❤
To jest moja praca szkoleniowa. Modelka miała wykonany zabieg laminacji, który umożliwia okiełznanie włosów i zaczesanie je w taką stronę, w jaką chcemy. Ja nazywam go trwałą dla brwi. Bo śmierdzi trochę taką trwałą ondulacją i działa w zasadzie bardzo podobne. Cud zabieg, który zwiększa optycznie objętość brwi. Można sobie je pięknie zaczesać do góry i cieszyć się instagramowymi fluffy brows. Koloryzacja dopełnia efektu i nadaje idealny kształt brwiom.
Żeby nie było, że szewc bez butów chodzi, wypróbowałam zabieg na sobie. Moje brwi są rzadkie, jasne, jest ich mało i są asymetryczne. Wszystko przez te moje wariacje w młodości. Nie spodziewałam się spektakularnych efektów, bo nie ma ich z czego zrobić xD Lecz maksymalnie udało mi się pogrubić łuk brwiowy i przyciemnić włoski, bo odrost już daje się we znaki. Grube brwi odmładzają, pamiętajcie :D
Dla przypomnienia wstawiam moje brwi z 2012 roku, jakoś tak będzie.
Wybaczcie, ale nie ogarniam co tu się odjebało xD Serio moje brwi, włosy w zasadzie jak widać powyżej też, przeszły ze mną gehennę. Po niebyt udanym permanentnym i milionach sposobach ich rysowania, wyskubywania cieszę się, że naturalne brwi wracają do łask.
I na koniec kwiatuszek, perełka. Brwi mojej mamity. Nie sądziłam, że mają w sobie taki potencjał. A okazało się, że są piękniejsze od moich. Jak widzicie, kształt zmienił całkowicie oko. Można by rzec, że zafundowałam mamie dodatkowy lifting. Z pozornie nieciekawych włosków laminacja sprawiła, że włosków jest jakby więcej i pięknie układają się w nowy, nadany przeze mnie kształt. Koloryzacja pokryła siwiejące już włoski mamy. Mama, która od lat się nie maluje i nie reguluje brwi musiała się do nich przyzwyczaić :D

Zatem mam nadzieję, że ktoś, kto mnie czyta i jest z okolic Szczecina, wpadnie do mnie po ładne brwi 🤪

Gdyby ktoś za mną jeszcze tęsknił, na Instagramie bywam częściej 🎀

12 komentarzy:

  1. Oj znam bol z brwiami, wiele lat to takze byla moja obsesja obecnie mam permamentne i spokoj :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się nad tym co jakiś czas zastanawiam, ale po moich złych doświadczeniach i tym, że zbyt często zmieniam kolor włosów chyba nie ma to sensu 🤔

      Usuń
  2. Super, choć ja ze swoimi brwiami nie tobie zupełnie nic! :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratulacje! Ładne prace, szkoda tylko przód brwi jest nadal od linijki... Mam wrażenie, że na zdjęciu z przeszłości ta kreska od linijki była od góry a teraz jest od dołu. Moja pani od brwi, też tak robi i nijak nie potrafię jej przekonać, że średnio to wygląda. Na szczęście wymywa się to w miarę szybko i pozstaje fajnie wyregulowana reszta. Chociaż nie wiem skąd ta moda, ale może teraz tak uczą i dlatego każdy tak robi?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdzieś produkt się kończy, a gdzieś zaczyna 🤪 ta linia zawsze będzie widoczna, choć można w przypadku farbek złagodzić zmywaczem do henny, ale nie wiem czy jest sens, bo na skórze te produkty i tak po 3 dniach zniakaj i zostają na samych włoskach 😜 może zaproponuj to swojej ziomerce od brwi żeby taki zmywacz u Ciebie zastosowała 😉

      Usuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za WSZYSTKIE komentarze, jest mi niezmiernie miło czytając je! :)