Za pośrednictwem Only You zostałam testerką oto tych perfum. W zasadzie ściślej ujmując nie ja, a mój facet. Pierwsze co pomyślałam, to żeby wkręcić go w rolę blogera/testera, z tym, że lepiej abym to ja ubrała to wszystko w słowa. Pierwszy niuch też musiał należeć oczywiście do mnie. I pierwsze wrażenie również...a ono było bardzo rozczarowujące.

Producent o swoim zapachu mówi, że jest on stworzony dla eleganckich mężczyzn, nowoczesnych, stanowczych i pewnych swej wartości. No niby się tam zgadza co nieco z tym moim mężczyzną, więc zapach powinien do niego pasować. A mnie, jako kobietę powinien intrygować i dawać poczucie bezpieczeństwa. Także jak facet jest cipa, ale popryska się tymi perfumami, to będzie spoko.
Najistotniejszą kwestią jest jednak to, że jak tylko je niuchnęłam, to stwierdziłam jednoznacznie, że śmierdzą. I to zdecydowanie nie jest zapach, który w zaintrygował by mnie tak pachnącym mężczyzną. Mój facet też zdecydował, że tak pachnieć nie będzie. Uf, na szczęście podobają nam się podobne zapachy, bo nie zniosłabym, gdyby mi tak śmierdział. A powodem jest fakt, że perfumy to kompozycja typowo orientalno-drzewna, dość specyficzna i niestety albo stety nie każdy nos jest w stanie je docenić. Nasz na pewno nie. Nuty głowy to: oliban, elemi, rumianek. Nuty serca: oliban, paczuli, citrus. A nuta bazy to: drzewo sandałowe, skóra, wanilia i benzoin. Po takiej konfiguracji stwierdziłabym, że będą ładne, ale nie, dla mnie są zdecydowanie zbyt ostre, zbyt agresywne. Przytłaczają swoim zapachem i zamiast przyciągać - mnie odrzucają. Szczególnie dla młodego faceta nie sądzę, by były odpowiednie. Dla dojrzałych mężczyzn, tak jak nasi tatuśkowie już pewnie byłby to bardziej trafiony prezent, oni prędzej docenią taką kompozycje zapachową. Może jak będę w wieku swojej mamy, to zaczną mi się podobać tak pachnący mężczyźni ;)

Może na dzień ojca byłby to doskonały prezent, szkoda, że jestem na tyle rozgarnięta by pisać o tym właśnie teraz, prawie tydzień po xD Pewnie jednak będą jeszcze jakieś urodziny/imieniny w tym czasie, więc w razie czego można je dostać w cenie regularnej za 59 zł w Rossmannie. Jeśli jesteście ciekawe, jak bardzo męski i intrygujący jest ten zapach, to warto się do drogerii udać i poniuchać, czy trafia w Wasze gusta, te męskie czy te damskie.

Dobrego dnia!

4 komentarze:

  1. mój chłopak go ma, bardzo przyjemny zapach. trochę vintage

    OdpowiedzUsuń
  2. Sama ich używam, przepięknie pachną starym kościołem *_* taka tańsza alternatywa dla Avignon od Comme des Garcons. No i w Hebe chyba są tańsze, jakby coś :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Ee tam, ja jeszcze nie byłam u Taty, a planuję kupić mu coś przydatnego, dlatego jak najbardziej cieszę się, ze tu trafiłam:D Nie znam tych perfum, ale rossmann niedaleko, więc na pewno powącham, bo cena jest też obiecuująca,

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawa jestem jak ja odebrałabym ten zapach, sama często sięgam po męskie nuty.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za WSZYSTKIE komentarze, jest mi niezmiernie miło czytając je! :)