A ja przyszłam sobie
tak tylko popatrzeć co tam moja pańcia dostała, bo jestem taką ciekawską Zośką.
1. Delawell – Olej awokado 100%
Nigdy
nie stosowałam żadnych olejów, bo zwyczajnie nie lubię tej tłustej, brudzącej konsystencji,
która przyprawia mnie o ciarki. Dlatego też nie mam zamiaru używać jej na twarz
czy na ciało, raczej przetestuję te pełne witamin cudo na włosach i mam
nadzieję, że faktycznie te witaminki zaczną działać. Choć włosów też nigdy nie olejowałam,
jednak kiedyś musi być ten pierwszy raz. Po otworzeniu buteleczki spodziewałam się
zapachu, ale to co się wydobyło z butelki jest raczej słabo wyczuwalne, niemal
bezzapachowe.
2. Dove – kostka myjąca Beauty
Cream Bar
Mydło
jak mydło, używałam je wiele razy, ale żeby było w dwóch pudełeczkach pod rząd?
Czyżby podobna sytuacja jak z atyperspirantami? Owszem, przydatne, jedno jak i
drugie, ale nie bądźmy już tacy natrętni ;)
3. Świt Pharma – Exclusive cosmetics
skarpetki Spa dla stóp
O
matko, Spa skarpetki dla stóp i to jeszcze exclusive. Uwielbiam takie nazwy produktów,
jakby skarpetki niewystarczały, muszą być takie eksluziw…choć cena wcale na to
nie wskazuje. Raczej dolna, bądź średnia półeczka. Jednak jeszcze ich nie
stosowałam, więc mam nadzieję, że jednak ta nazwa odzwierciedli to na stopach,
które są dość zmęczone po całym tygodniu pracy.
4. Goldwell – Krem do stylizacji
włosów Superego Structure Styling Cream
Składnikiem
tego produktu jest „superego”, co to do diabła jest? Może lepiej, żebym się w
to nie zagłębiała, bo napiszę coś głupiego ;) Mniejsza. Ja raczej rzadko
stosuję jakieś mieszanki utrwalające / stylizujące na swoje włosy, bo ich
zwyczajnie nie układam. Są długaśne i żyją własnym życiem. Ale może do
okiełznania jakiś baby hair przy warkoczu się przyda, zobaczymy. Na pewno
jakieś zastosowanie znajdę.
5. Mokosh - Biała glinka
Lubię
glinki, mają dobry wpływ na moją cerę, łagodzą ją i w miarę dobrze działają na
powstałe już wypryski. Akurat teraz, kiedy zbliżają się te paskudne kobiece
dni, a cera musi o tym zaalarmować, jakby nie wystarczyła mi sama świadomość
tej męczarni, przyda mi się jakaś ulga dla skóry. Chyba z tego produktu
ucieszyłam się najbardziej.
6. Etre Belle – Wodoodporna kredka
do oczu
Dzięki
Shiny poznałam tę firmę i polubiłam się z nią. Są to dobre i godnej uwagi
produkty. Kredka już kilka razy przewinęła się przez pudełka, ale czarnych
kredek nigdy mało, szczególnie wodoodpornych. Przetestuję na pewno pod tym
względem również.
Co
tu dużo mówić, trafiło się kilka fajnych produktów typu glinka i? Yy, no dobra,
znowu nie ma szału. Nie porwało mnie marcowe pudełko, ale też nie przygnębiło.
Jest okej, ale dla mnie to za mało. A na Was jakie wrażenie zrobiło pudełko w
ogniu?
Fallow me on F A C E B O O K
Fallow me on F A C E B O O K
lipa i bida straszliwa
OdpowiedzUsuńBardzo mi się nie podoba to pudełko.
OdpowiedzUsuńZapraszam Cię do wzięcia udziału w konkursie makijażowy, koniec upływa w tą niedizelę :)
OdpowiedzUsuńhttp://bluebrush87.blogspot.com/2015/02/konkurs-twoj-wiosenny-kolor-trend-2015.html
a może chociażby cień komentarza dotyczącego posta? ah...
UsuńNie masz na co liczyc :D
Usuńnie zbyt fajnie wypadło to pudełko, ale twój sierściuszek już tak:) jest piękny:)
OdpowiedzUsuńZ glinki i olejku zadowolona jestem, kredka słabo napigmentowana niestety..
OdpowiedzUsuńjakie śliczne zwierzątko, chciałabym mieć króliczka ale mam koty.
OdpowiedzUsuńCzy oni powariowali z tymi mydłami Dove? Wszędzie je wpychają :D Pokaż gdzieś tą swoją Zośkę :) Słodziak z niej ♥
OdpowiedzUsuńZośke można zobaczyć na facebooku blogowym :-)
UsuńPudełeczko bez większej rewelacji :)
OdpowiedzUsuńParę fajnych produktów :-)
OdpowiedzUsuńNajfajniejszy to jest Twój króliczek :) właśnie mysle o przygarnieciu takiego <3
OdpowiedzUsuńZ kosmetyków olej z awokado bardzo bym chciała :) uwielbiam stosować tego typu kosmetyki w przeciwieństwie do Ciebie :D
Cudowne zwierzątko, takie pocieszenie i daje tyle szczęścia <3
UsuńCiekawe pudelekczko ;) mydla dove używałam i świetne jest :)
OdpowiedzUsuń