Czasów
PRL'u nie mam prawa pamiętać, bo nie było mnie wtedy jeszcze na świecie,
podejrzewam, że nawet nie było mnie jeszcze w planach, ale cóż, dziatki tatki,
matki, ciotki dobrze pamiętają jak to było latach 70-tych i 80-tych, więc
dużo znam z opowieści. Chociażby polskie filmy z tamtych lat świetnie to
przedstawiają.
1. Organique – Złoty peeling cukrowy z ekskluzywnej
linii Eternal Gold
Tę
markę bardzo lubię, miałam przyjemność jej wypróbować właśnie dzięki Shinybox i
każdy ich produkt mnie zachwycił. Podejrzewam, że ten peeling tak samo jak
poprzedniki sprosta moim wymaganiom. Nie mogłam się oprzeć i od razu po
otwarciu pudełka wsadziłam nosa w słoiczek, zapach jest obłędny!
2. NU – Pielęgnacyjny zmywacz do
paznokci
Bardzo
podoba mi się opakowanie, jest takie, takie ekskluzywne jak na zmywacz do
paznokci. Bardzo lubię w taki sposób cieszyć swoje oko ładnymi kosmetykami. 10
chusteczek to trochę mało, bo raptem starczy na 10 zmyć, ale ujdzie, tym
bardziej, że ma właściwości pielęgnacyjne.
3. Bania Agafi – Balsam do
włosów odżywczo – regeneracyjny
Rozsławione
już na błogosferze kosmetyki ze Związku Radzickiego, wróóóć, zza wschodniej granicy,
czyli z Federacji Rosyjskiej, mają bardzo dobrą opinię. Osobiście nigdy ich nie
stosowałam i z wielką przyjemnością przetestuje je na swoich długich
włosiskach, którym zawsze potrzebne jest odżywienie. Tym bardziej, że teraz
planuję rozjaśnienie, ale ciii :)
4. Joko – Baza pod cienie
Baza
skończyła mi się już dawno temu i jakoś nie po drodze było mi ją kupić. Zamiast
bazy stosowałam cień w kredce o przedłużonej trwałości spisywał się dobrze,
choć nie aż tak jak baza. Dlatego dzięki Ci niebiosa za to, że się trafiła!
5. Mariza – Peeling do ust
Mam
już jeden peeling do ust z Sylveco, z któregoś miesiąca s Shinybox i polubiłam
się z tym produktem. Ten, pomarańczowy pachnie bardzo słodko i podejrzewam, że
jeśli zawiera tyle naturalnych składników, to można go sobie spokojnie po takim
zabiegu zlizać. Zobaczymy jak sobie radzi w zimę, kiedy moje spierzchnięte usta
są sporym wyzwaniem.
6. APC – 5 osobnych cieni w
kuleczkach
Nie
mam zielonego pojęcia co to za firma APC, ale jeśli mam pisać o ich produkcie,
to muszę się zapoznać. Internety wkroczyły w akcję i dowiedziałam się, że to
producent kosmetyków mineralnych. Super, fajnie, szkoda, że cienie są perłowe,
bo za nimi nie przepadam :( Za to z chęcią przytuliłabym pigmenty, które na
stronie wyglądają bardzo, ale to bardzo zachęcająco. Wejdzie na ich stronę i
sami się przekonajcie!
A co Wy, moje drogie
czytelniczki sądzicie na temat listopadowego pudełka?
Dodatkowo od sklepu pewex.pl ambasadorki dostały skromne gadżety :)
"A
może tatry?" - A owszem, czemu nie! Akurat prezenty idealnie trafiony,
ponieważ to właśnie w tym roku w sylwestra ląduję w tatrach, a mam nadzieję, że
będzie to miękkie lądowanie zwieńczone ogromną ilością śniegu!
Rewelacja,
na Bałtyku - lody lody na patyku!
Ani
wódka, ani wino nie zastąpi Ci "Bambino!" :D
Koszulka
świetna, o rozmiar za duża, ale zawsze da się z tym coś zrobić.
Gadżety pewexu wymiatają! Co do tych cieni to chyba bym je skruszyła w moździerzu...bo jak to na oko nakładać... takie w kulce?? Same polskie firmy poza Babinią Agafią. Fajny ten shiny. Tym razem żałuję, że już nie subskrybuję. Nawet mi się zrymowało :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńpewexowe koszulki i gadżety są super! :)))
OdpowiedzUsuńZaciekawił mnie peeling do ust. Udane pudełko :)
OdpowiedzUsuńoba peelingi by mi się spodobały, fajna koszulka
OdpowiedzUsuńUrocze pudełeczko :)
OdpowiedzUsuńorganique ma tylko dobry towar ;)
OdpowiedzUsuńChyba najbardziej zaciekawił mnie peeling z Organique ;)
OdpowiedzUsuńOrganique to jest pierwsza klasa
OdpowiedzUsuńPudełko świetne, jestem z niego zadowolona :D A koszulka i fragment piosenki to normalnie kulminacja tego posta :D
OdpowiedzUsuńKoszulka wymiata :D
OdpowiedzUsuńGadżety są świetne, a pudełko jest całkiem przyjemne ;)
OdpowiedzUsuń