Już mi się uzbierało tyle tych pięknych kolorowych pudełeczek, że nie mam pojęcia co mam z nimi zrobić. Żal mi wyrzucić, domki dla kosmetyków już porobione…jeśli macie jakieś pomysły na wykorzystanie tych kartoników, dajcie znać!


A wracając do pudełeczka o chwytliwej nazwie Be Orginal, która w ogóle nie oddaje tego, co znalazłam w środku. Mówiąc krótko jest słabiutko. Gdyby nie maskara, pudełeczko nazwałabym klapą, niestety.
  

1. Balneokosmetyki Malinowy Zdrów – Biosiarczkowy żel peelingjący do mycia ciała
Wcześniej nie miałam pojęcia o tej firmie, poznałam ją właśnie dzięki Shinybox kilka miesięcy temu i wtedy trafiłam na żel myjący do twarzy, który okazał się super! Sądzę, że reszta kosmetyków też może się okazać godna uwagi, jednak po takiej gramaturze jak 50ml ciężko będzie dużo powiedzieć, jednak postaram się wyciągnąć 100% z tej niewielkiej buteleczki.
2. Balneokosmetyki Malinowy Zdrój – Szampon do włosów preciwłojotowkowy i przeciwłupieżowy
Przy dobrych wiatrach starczy na trzy razy przy moich długich włosiskach. Przynajmniej produkt trafiony w moje potrzeby, ponieważ włosy mi się zdecydowanie zbyt szybko przetłuszczają u nasady.
3. Bioliq – Regenerujący krem do rąk i paznokci
Nie wiem który to już produkt do rąk od początku roku, ale mogę otworzyć już zapewne mini sklepik z kremami do rąk… Bioliq to raczej nie szałowa, luksusowa półka i też jakoś wystrzałowo nie działa. Zapewnie znów oddam komuś, to bardziej potrzebuje nawilżania rąk niż ja. Ale mini recenzja pojawi się na pewno.
4. Etre Belle – Mascara Lash X-press & Hyaluronic
Ten produkt ratuje dobre imię Shinyboxa! Już zdążyłam zaufać tej marce i kosmetykom, które tworzą i wiedziałam jeszcze przed użyciem, że to będzie coś dobrego, coś dla mnie… No i zgadłam. Jeden z lepszych tuszy, jakie kiedykolwiek miałam! Efekty jakie daje na rzęsach, a raczej powinnam napisać firanki jakie tworzy możecie zobaczyć już na moim FanPage’u :)
5. Grashka – Korektor cieni pod oczami
Hmm, z Grashką mam problem, ponieważ jakość tych kosmetyków nie zachwyca. Miałam cienie i bazę, które też zostały skompletowane przez szajni w którymś z pudełek i mizernie wypadły. Za to opakowanie cieszy oko, kusi, ale co z tego… Mam nadzieję, że jednak się mylę i korektor spełni swoje zadanie, bo wygląda bajecznie nawet po otworzeniu, ponieważ ma on ciekawą fakturę niczym mozaika.
6. Kolejna porcja próóóbek! 


A jakie są Wasze wrażenia? 

15 komentarzy:

  1. Ja już dawno żadnego boxa nie zamawiałam. Jakoś wolę przeznaczyć 50 zł na konkretne, potrzebne mi kosmetyki niż trafić na kolejny krem do rąk ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. muszę się przyjrzeć bliżej firmie Balneokosmetyki:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię kosmetyki Bioliq ale można je kupić bardzo tanio w aptece. Poza tym mógłby być już balsam do ciała, nie krem do rąk. Jedynie maskara "ratuje" to pudełko. Nie ma szału.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie się to pudełeczko podoba ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Z Bioliq mam tylko serum do twarzy i bardzo fajne jest :) Próbki są najlepsze xD

    OdpowiedzUsuń
  6. Moim zdaniem to jedno z lepszych pudełek ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Szału nie ma, ale źle też nie jest :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jakoś nie zachwycił mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. A mnie się zawartość całkiem podoba :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja chyba byłabym zadowolona z zawartości, tylko szampon zamieniłabym na coś innego :)
    A pudełeczka też wykorzystuję do przechowywania kosmetyków, próbek, lakierów, wosków zapachowych, hmm sama nie wiem co czego mogą się jeszcze przydać, może w kuchni do przechowywania czegoś? :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Balneokosmetyki bardzo polubiłam :)
    Zapraszam do siebie i do wzajemnej obserwacji :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Firanki zrobiły na mnie wrażenie :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za WSZYSTKIE komentarze, jest mi niezmiernie miło czytając je! :)