1. White Flower's Experience - maseczki
Użyłam jednej maseczki i kolejnych raczej nie wypróbuję. Na pierwszy ogień poszła maseczka do cery problematycznej, po jednym muśnięciu poczułam lekkie pieczenie, ale przeczytałam na saszetce, że tak ma być. Jadnak po 3 minutach owe pieczenie było nie do wytrzymania i w trymiga ją zmyłam. Także działania oprócz tego, że powoduje ból ocenić nie mogę. Szkoda, bo miałam wielką nadzieję co do tych maseczek. Może trafiła się jakaś osoba, co wytrzymała w niej dłużej niż 5 minut ;)
19zł / zestaw
2. Aromatherapybar - olejek do masażu i kąpieli
Olejek jak to olejek, bardzo tłusty przez co po masażu trzeba zaraz go zmyć, bo nie da się swobodnie siedzieć całym oblepionym, a sam się nie wchłania. W kąpieli tworzy oczka tłuszczu, jak na zupie, więc myjąc się mam wrażenie, że jestem brudna..bo cała się lepie. Dopiero po wytarciu czuć mięciutką skórę i nie ma już tego wrażenia, jakbym myła się z butelką Kujawskiego. Z zapachem też nie ma szału, cytrusowy i słabo wyczuwalny. Nie polecam.
18zł / 30ml
3. Joko - Maskara Queen Size
Miałam jej nie otwierać, bo mam już kilka otwartych tuszy, ale że moje rzęsy są w fazie wzrostu i nie mają jeszcze jednakowej długości, przez co wygląda to dziwnie, szukam idealnego tuszu, który jakoś to zamaskuje. Ten okazał się wielką klapą! Jest rzadki i nie ma opcji, żeby nie skleić sobie nim rzęs. Może za jakiś czas, kiedy trochę zgęstnieje okaże się lepszy, ale przecież nie o to chodziło producentowi. Niestety, nie wyszło. Tym bardziej nie za taką cenę!
26zł / szt.
4. Bielenda - Multifunkcyjny krem CC 10w1
To okazał się chyba najlepszy produkt z całego pudełka. Na początku przeraziłam się, że jest taki ciemny i pomyślałam sobie, że na cholerę mi podkład do ciała. Zaryzykowałam i posmarowałam się nim, kolor bardzo ładnie się wtopił. A sam balsam pozostawia srebrne drobinki, ale są one tak delikatnie, że nie rzucają się chamsko w oczy. Po kilku godzinach wycierają się o ubranie i zostają tylko "niedobitki" do czasu kąpieli. Zapach jest niesamowity! Ciężki do określenia, ale na prawdę śliczny, niczym dobre perfumy. Szkoda, że nie utrzymuje się tyle co perfumy, bo jakieś max. 3 godziny. Niestety obietnice producenta co do zakrycia pajączków i tak dalej nie są spełnione, ale nawet nie robiłam sobie nadziei, że będzie. Dobry podkład ich nie zakrywa, a co dopiero krem CC. Bałam się, że będzie brudził ubrania, ale nie, wchłania się bardzo szybko, nie pozostawia tłustego filmu i jest na prawdę świetny! Na pewno będzie idealny teraz na te ciepłe dni :)
25zł / 175ml
5. Goldwell - Spray do włosów big finish
Jeśli chodzi o utrwalenie, to działa świetnie, jest baardzo mocny. Trzeba uważać, żeby nie skleić sobie nim włosów, bo można sobie zrobić nim krzywdę. Dlatego trzeba go używać z dużej odległości. Co do dodania objętości też się sprawdza, może nie jest to taki spektakularny efekt, ale lekkie odbicie od nasady jest i trzyma się długo. W pudełku znalazłam miniaturę produktu, ale jest on tak mocny i wydajny, więc starczy na długo.
50zł / 300ml
*******************************************************************************
Mam
do sprzedania kolejną partię kosmetyków, tych, które udostępniłam w
zakładce sprzedam/wymienię. Można kupić całość, można kupić wybrane
produkty, wszystko opisane na tablica.pl, oraz beżowe szpilki 13cm z ćwiekami również na tablica.pl W razie pytań proszę pisać na tablicy, lub pod adresem nata.w9@wp.pl
**********************************************************************
Nie udało im się za bardzo to pudełko.Ciekawa byłam właśnie tych maseczek, ale trochę przeraziło mnie to, że Twoja skóra aż tak na nie zareagowała. Olejki do masażu/ kąpieli bardzo lubię, ale dostępnych jest teraz multum tego typu kosmetyków w przystępnej cenie, a większej pojemności. Na 30ml raczej bym się nie skusiła.
OdpowiedzUsuńnajbardziej to by mnie maseczka zaciekawiła,ale aż strach jej używać:D
OdpowiedzUsuńHmmm mieszane uczucia co do tego boxa :/
OdpowiedzUsuńDość ciekawą propozycją wydaje się być krem CC z Bielendy, na resztę raczej bym się nie skusiła.
OdpowiedzUsuńNigdy mnie te boxy jakoś nie porywały.
OdpowiedzUsuńA może z tą masakrą jak to mówi mój mąż poczekaj jakiś czas, zgęstnieje i okaże się w porządku :-)
OdpowiedzUsuńmiałam ten spray do włosów :)
OdpowiedzUsuńNic mnie nie zaciekawiło ;/
OdpowiedzUsuńLiche te pudełeczko,,, szkoda ;(
OdpowiedzUsuńLakier Goldwell by mi się przydał-cena trochę powala,ale używam lakieru niewiele,zwykle mam na pół roku więc chyba się opłaci zainwestować :)
OdpowiedzUsuńja się cieszę, że nie zamawiam ani shinybox'a ani glossy bo straszne są te pudełka i większości rzeczy bym nie używała..
OdpowiedzUsuńzaciekawił mnie ten krem cc:)
OdpowiedzUsuńcalkiem fajny box ale ja wole chyba shinyboxy. szczególnie ten z lutego byl rewelacyjny - baza rozświetlającą dermika okazała sie byc naprawde świetnym produktem odkąd używam po raz pierwszy nie moge przestać uzywac buzia wygląda przepięknie makijaż trzyma sie bardzo długo - polecam :)
OdpowiedzUsuńale to jest shinybox ;]
Usuń