1. Mariza - matujący puder ryżowy
 Jest jakby drobniejszy niż mąka ziemniaczana, którą używałam do tej pory. Nawet całkiem fajnie matuje, jakieś dodatkowe 3-4 godziny i byłoby super, gdyby nie mały mankament. Podkład po tym pudrze wygląda po prostu dziwnie. Jakby złaził albo się ważył, niezbyt estetycznie to wygląda, a testowałam go na 3 różnych podkładach i zawsze starałam się to jakoś zamaskować. A raczej z innymi pudrami nie ma takiego problemu. W dodatku jest go na moje oko niewiele jak na tą cenę, bo to tylko 5g za 18zł... Ale żeby nie było, że taki zły. Nie bieli jak to potrafią robić niektóre pudry transparentne i przez pierwszy moment nie wygląda tak źle ;) Myślę, że będę go jeszcze używać na może inne sposoby i wyciągnę z niego większy potencjał.
18zł / 5g
2. Bingospa - maska do twarzy z olejem ryżowym 
 Powiem tak, maseczka ta ma się nijak do moich potrzeb. Nie mam problemów z suchością. A jeśli są jakieś niewielkie, to eliminuje je 3-krotnym posmarowaniem się kremem nawilżającym ;) W dodatku jakieś dwa pudełka temu już była maseczka tego typu i nawet jej nie zużyłam. 
Co do samej maski, konsystencja na plus, nie spływa i spokojnie można z nią sobie chodzić po domu. Działanie powiedziałabym średnie. Niby zaraz po jej zmyciu twarz była mięciutka, ale później miałam wrażenie, że jest taka sama jak zawsze. Na pewno nie nadaje się dla bardzo suchej skóry, która jednak tego nawilżenia wymaga większego. Za to gramatura jest spora i na pewno  starczy na długo.
12zł / 120g
3. La Rosa - lakier do paznokci
 To mój ulubieniec z tego pudełka. W kolorze się zakochałam po uszy, bo takiego pięknego odcienia jeszcze nie miałam. A pasuje na każdą okazje. I trzyma się całkiem nieźle jak na moje możliwości, bo 3-4 dni bez żadnych odprysków. Pędzelek jest świetnie wyprofilowany i z łatwością się maluje nim paznokcie. Do tego idealna konsystencja i można sobie pazurki malować bez wylewania się lakieru na wszystkie strony. Kryje też dobrze, wystarczą dwie warstwy do pełnego krycia. Hicior! :) 
18zł / 10ml
4. AA Body Care Program - balsam do ciała
 Ja lubię produkty, które pachną. Ten nie ma jakiegoś konkretnego zapachu i odbiera to całą przyjemność używania go. Chociaż powinnam znów zacząć od tego, że produkt nie dla mnie. Ja wolałabym coś ujędrniającego, zbyt dużego odżywienia i nawilżenia po prostu nie potrzebuje. Ale fakt, jakiś tam efekt daje, bo ciałko po nim jest miłe w dotyku, ale nie wiem, czy to samo byłoby czuć na bardzo suchej skórze, sądzę, że nie. Dla osób, które nie przepadają za dręczącymi zapachami w balsamach i nie potrzebują aż tak mocnego nawilżenia będzie dobry i cena też korzystna :) 
24zł / 250ml
5. La Rosa - mineralny cień do powiek 
 Nazwa karbon pasuje do niego idealnie. Jest to bardzo czarna czerń ;) I świetnie wygląda na oku nawet przy robieniu kresek, choć trzeba uważać z osypywaniem się, bo łatwo zrobić nim pandę. Za to trzyma się cały dzień! I z racji tego, że kolor ten nie jest raczej używany w codziennym makijażu, starczy na kupę czasu. A i sam fakt, że jest mineralny zachęca do jego kupna, bo ja minerałki lubię bardzo. I ucieszyłam się na ten cień, choć wolałabym jakiś neutralny kolor ;) Może nie jest go tak łatwo używać, ale warto spróbować! Cena też porządna, jak na minerały, bo cienie takie zazwyczaj stoją w granicach 50-60 zł, a tutaj tylko 25zł :)
25zł / 3g

Jak widać po tym pudełku, mam znów swoich ulubieńców i średniaków. Za to te produkty, które wpadły mi w oko rekompensują wszystko :) Myślę, że to pudełko było udane! 


*******************************************************************************

Mam do sprzedania kolejną partię kosmetyków, tych, które udostępniłam w zakładce sprzedam/wymienię. Można kupić całość, można kupić wybrane produkty, wszystko opisane na tablica.pl, oraz beżowe szpilki 13cm z ćwiekami również na tablica.pl W razie pytań proszę pisać na tablicy, lub pod adresem nata.w9@wp.pl

  **********************************************************************

12 komentarzy:

  1. ja jestem tak średnio zadowolona z tego pudełka... chyba więcej się na nie nie skuszę :(

    OdpowiedzUsuń
  2. szkoda, że ten puder ryżowy się nie sprawdził do końca mąki ziemniaczanej będę musiała spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  3. może kiedyś będę miała takie pudełeczko :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Nastraszyłaś mnie tym pudrem...

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam ten puder od roku chyba i nadal mam z 1/4 opakowania, więc niby jest go mało, ale jest bardzo wydajny. A ja go używałam naprawdę dużo na jeden makijaż.

    OdpowiedzUsuń
  6. no trochę to pudełko nie robi wrażenia... wydaje mi się że kiedyś były lepsze te boxy.

    OdpowiedzUsuń
  7. Na minerałach firmy La Rosa widnieje napis "produkt wieczny":) Coś w tym jest, ponieważ ich wydajność nie budzi zastrzeżeń, a jego skład chroni przed namnażaniem drobnoustrojów:) Nie subsrybuję żadnego pudełka, ale to uważam za udane. Chętnie poznałabym lakier La Rosa, ponieważ dobrze wspominam tę markę:)

    OdpowiedzUsuń
  8. A mnie się podoba zawartość tego pudełeczka :) Mam ten puder ryżowy, ale u mnie się sprawdza całkiem dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Takie sobie to pudełko, ostatnio jakoś nie szaleją.
    Ja puder ryżowy dostałam od sprzedawczyni w paese jako gratis i jestem ciekawa jak ta firma się sprawdzi.

    OdpowiedzUsuń
  10. Miałam tę próbkę kremu corine, nawet spoko ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za WSZYSTKIE komentarze, jest mi niezmiernie miło czytając je! :)