W tym tygodniu zamiast chodzić, ćwiczyłam przez kilka dni w tygodniu po jakieś pół godziny, czasem więcej. Najważniejsze były dla mnie uda, więc to na nich się skupiałam, jednak je ciężkoo zbić, ale walczyć będę dalej. Do tego ćwiczyłam tale, troszkę brzuch i łydki. W weekend się trochę rozleniwiłam, bo to rodzinna 18nastka, to się chapnęło musowo kawałek torta, no i spróbowało kilku czekoladek, ale starałam się jak najbardziej zmieścić w 1000kcal. No, ale najważniejsze są centymetry.
30.04.13
waga - 57kg
ramiona - 27cm
biust - 86cm
talia - 68cm
brzuch na wysokości pępka - 76cm
biodra - 98cm
uda - 57cm
łydki - 41 cm
7.05.13
waga - 56kg
ramiona - 27cm
biust - 86cm
talia - 66,5cm
brzuch na wysokości pępka - 75cm
biodra - 96cm
uda - 56cm
łydki - 40cm
Szczerze, sądziłam, że będę mieć gorsze wyniki, wydawało mi się, że te pół godziny 5 razy w tygodniu, to niewiele, a jednak się opłacało. W związku z tym zostaję przy ćwiczeniach. Trzymajcie kciuki, żeby nie dała się pokusom! :)
A tak wyglądają moje nieszczęsne nogi...
Jeszcze parę centymetrów i będą odpowiednio wyglądały :)
A tak wyglądają moje nieszczęsne nogi...
Jeszcze parę centymetrów i będą odpowiednio wyglądały :)
Garstka motywacji:
ooo gratulacje sukcesu.. krok po kroku :))
OdpowiedzUsuńIdzie Ci bardzo dobrze :) Ja też skupiam się teraz na udach, bo są strasznie wiotkie i chciałabym, żeby były bardziej 'zbite' i trzeba przyznać są straasznie oporne! Ale ważne żeby być systematyczną, a efekty na pewno się pojawią :)
OdpowiedzUsuńSama wierzę w metodę "ŻP" żryj połowię...nie wiedzę sensu w katowaniu się dietami ;) ale jak ktoś się zdecydował na daną dietę to podziwiać tylko mogę za silną wolę :)
OdpowiedzUsuńno no trzymam kciiiukkiii :*
OdpowiedzUsuńGratuluję ;) i trzymam kciuki za dalsze ćwiczenia .
OdpowiedzUsuńGratulacje!!! Ja już chyba ćwiczę od mniej więcej miesiąca, ale mam wrażenie, że tylko mięśnie ramion mi się powiększyły... A docelowo chcę mieć płaski brzuch, więc niestety długa droga przede mną.
OdpowiedzUsuńDobrze się trzymasz, mnie brak motywacji.
OdpowiedzUsuńJa uwazam, ze wazna jest roznorodnosc cwiczen. Moze jak na zmane bedziesz chodzic i cwiczyc to bedziesz miec jeszcze lepsze efekty.
OdpowiedzUsuńsądzę, że i tak nie są złe, jak na tydzień ;)
Usuńgratuluję i trzymam kciuki za dalsze ćwiczenia! ;D
OdpowiedzUsuńPodziwiam! :) Też się powinnam zabrać za ćwiczenia, ale jakoś brak mi mobilizacji.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę CI wytrwałości...
OdpowiedzUsuńJa mam tak dużo do zrzucenia...
Gratki wyników i trzymam kciuki d końca efektów ;)
OdpowiedzUsuńsuper! lubie u Ciebie tego typu wpisy, bo bylas moja motywacja do diety :)
OdpowiedzUsuńA jakie ćwiczenia wykonujesz? :)
OdpowiedzUsuńnie mam pojęcia jak się nazywają, ale znalazłam obrazki z nimi w necie ;)
UsuńSwietnie gratuluje wytrwalosci,zdj motywuja a tego mi trzeba:-)
OdpowiedzUsuńŁadnie Ci centymetry poleciały. Mogę wiedzieć ile masz cm wzrostu? Ja nie mam cierpliwości do ćwiczeń w domu, zawsze jest coś co mnie od nich odciągnie. Za to wieczorem lubię wyjść i pobiegać. ;)
OdpowiedzUsuń160cm
Usuńja tam Ci zazdroszczę takiej talii , mi wszystko w brzuch się odkłada a od niedawna ćwiczę co drugi dzień i myślę że będzie lepiej
OdpowiedzUsuńGratuluję efektu! Ja też mam największy problem z udami. Biegam od trzech tygodni, waga idzie w dół, ale nie mierzyłam się, mam zamiar dopiero :P. Mam jakieś stare pomiary sprzed odchudzania, więc sobie porównam :). A zdjęcia są naprawdę motywujące!
OdpowiedzUsuńwow! gratuluje wytrwalosci :P mi najciężej idzie z nóg, brzuch jeszcze jako tako ujdzie :P a nienawidzę i biegać i jeździć rowerem. Licze na jakis nieoczekiwany przypływ energii;)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się, że chcesz coś zmienić, chciałabym zobaczyć Twoją sylwetkę, na tym zdjęciu co dałaś nic nie widać.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem przejście na dietę nic nie daje (może na chwilę) jeśli osoba nie jest wytrwała, zawsze znajdzie się pokusa w postaci kawałka tortu, który ma 300-600kcal (zależy jaki tort i jaki kawałek) lub czekoladek, które nie są wcale mniej tuczące.
Zmiana sposobu myślenia to jest recepta sukcesu.
Jedz to co lubisz, z umiarem, zastępuj złe nawyki żywieniowe dobrymi, szukaj własnego złotego środka...czytaj o zdrowym odżywianiu..
ćwiczenia- super, że się ich podjęłaś, 30 minut to dobry start- w procesie spalania tkanki tłuszczowej dużą rolę odgrywa systematyczność i częstotliwość wysiłku. Ćwiczenia mają być przyjemnością a nie przymusem. Jeśli nie masz ochoty ćwiczyć w domu idź na basen/ wybierz się na długi spacer/ biegaj/ zapisz się na kurs tańca/ kup skakankę/ spróbuj jazdy na rolkach- każda forma aktywności fizycznej przybliża nas o krok do wymarzonej sylwetki.
Też staram się z całych sił dbać o swoje ciało: nie jem słodyczy, zastępuje je duża ilością owoców i warzyw. Odkryłam ostatnio, że bieganie sprawia mi przyjemność i dziś obudziłam się z zakwasami, ale szczęśliwsza, bo jestem coraz bliżej:D
Trzymam za ciebie kciuki, jesteś piękną kobietą o niesamowitej urodzie!! :* Uda Ci się!!
Oo.. widzę najwięcej w tali!
OdpowiedzUsuńlekkiebzdury.blogspot.com
Gratuję o trzymam za Ciebie kciuki :* Ja próbuje odchudzić nogi, ale oprnie mi idzie
OdpowiedzUsuńAle sie kobieto zmierzyłaś od góry do dołu;)Gratuluje wyników,ja nie moge patrzeć sie na te zdjecia idealnych pup i nie tylko bo mi sie zaraz chcę odchudzać i wpadam w kompleksy;);(
OdpowiedzUsuńpowoli i do celu ;) a motywacja dobra rzecz :)
OdpowiedzUsuńGratulację. Trzymam kciuki za Ciebie.
OdpowiedzUsuńJa już 3 miesiąc (minie w sobotę ;p) walczę nad sylwetką. Nie mam żadnej diety bo to nie ma sensu. Jem z głową, mniej i mniej więcej w równych odstępach czasu. Według mnie zmiana sposobu odżywiania jest ważna, dlatego że dieta po pewnym czasie może się znudzić a gdy z niej zrezygnujesz szybko wrócisz do starej wagi. Poza tym gdy ćwiczysz musisz więcej jeść by mieć siłę spalać tkankę tłuszczową. Ja tego wcześniej nie wiedziałam ale gdy ćwiczysz intensywnie i jesz za mało to spalasz mięśnie a nie tłuszcz.
Co do zdjęcia nóg to nie widać dokładnie jak wyglądają. W sumie mam ten sam problem, wszędzie widać spore zmiany tylko nogi nie bardzo chcą schudnąć ;/
widać jedną nogę, a to mówi dużo o drugiej :D
UsuńU mnie prym wiodą: hula-hop, spacery, bieganie i czasami jakiś set ćwiczeniowy :)
OdpowiedzUsuńnieszczęsne nogi? proszę Cię, jedne z ładniejszych jakie ostatnio widziałam. oby tak dalej, wyniki na pewno będę coraz lepsze!:)
OdpowiedzUsuńJa też już zaczełam swój trening. Staram się ćwiczyć codziennie:) Życzę powodzenia;) trochę poświęcenia, ale jest warto:)
OdpowiedzUsuńZapraszam Cie na konkurs! Do wygrania 100 zł do H&M'u :)
No no, idzie Ci bardzo fajnie :) gratuluję :)
OdpowiedzUsuńpięknie! moje gratulacje :* wytrwałości :D
OdpowiedzUsuńwow, masz nawet koszulkę z reklamą bloga;)
OdpowiedzUsuńto znak wodny, koszulka jest cała biała :)
UsuńDaj mi jakiegoś kopa motywacyjnego, co? Też muszę zgubić kilka(naście) kg ... :/
OdpowiedzUsuńnie wiem co Ty chcesz od swoich nóg, wg mnie są bardzo ładne ;)
OdpowiedzUsuńdobrze Ci idzie, wyślij mi ze 3 kg :-D
OdpowiedzUsuńGratuluję i życzę dalszych sukcesów!:)
OdpowiedzUsuńGratuluję! Zdjęcia przed i po sa najbardziej motywujące, ponieważ są na nich prawdziwe kobiety, a nie jakieś "sfotoszopowane" modelki :)
OdpowiedzUsuńsuper motywację ;D
OdpowiedzUsuńtakie 'motywacje-inspiracje' u mnie rzeczywiście najlepiej się sprawdzają ;p
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki za Ciebie ! :)
pozdrawiam cieplutko
uwielbiam motywatory:) a Ty jesteś piękną i bardzo, bardzo, ale to bardzo zdolną kobietką!
OdpowiedzUsuńKurde nie sądzisz, że trochę przesadzasz? Co Ty masz do swoich nóg, ja tam nie widzę jakiś fałd tłuszczu?
OdpowiedzUsuńjak ja bym chciała się zmotywować tak,eby też tak zaparcie ćwiczyć i stosować dietę ahh
OdpowiedzUsuńZmotywowałaś mnie! Powracam dzis do ćwiczeń :D
OdpowiedzUsuńA Tobie życzę powodzenia i wytrwałości w dalszym odchudzaniu :)
Chlip chlip też chce taką figure jak laska z pierwszej motywacji :)
OdpowiedzUsuńWidać efekty w centymetrach :) Powodzenia ;]
OdpowiedzUsuńE tam, nie jest z Tobą tak źle :) Wyglądasz nieźle :) A te półgodzinne ćwiczenia to niby nic, ale sama po sobie zauważyłam, że marne 50 przysiadów dziennie nieźle podniosło mi pośladki! Niby nic, a działa :)
OdpowiedzUsuńKochana Twoje nogi są super! Moich nie widziałaś ale pracuję nad nimi:)
OdpowiedzUsuńDziewczyno, Ty masz tak piękną figurę... nie jedna dziewczyna chciałaby taką - nie ma co się już odchudzać :-)
OdpowiedzUsuńJa też się próbuję odchudzać, ale z marnym skutkiem... Marzę o wadze z liceum - 48 kg, ale to pewnie niewykonalne. Teraz ważę 58-59 kg i jest mi strasznie z tym źle, to niby biust większy (z miseczki B do D), ale oponka na brzuchu fatalna.
OdpowiedzUsuń